Zwycięstwem Stelmetu Zielona Góra kończy się ćwierćfinałowy pojedynek z Asseco Gdynia. Zielonogórzanie zwyciężyli 79:72 i prowadzą w serii 1:0.
Pierwsze posiadanie przypadło gospodarzom pojedynku. Szybko objęli prowadzenie po rzucie Przemysława Zamojskiego, jednak gdynianie od razu odpowiedzieli – celną trójką popisał się Przemysław Frasunkiewicz. Asseco wykorzystywało początkową nieskuteczność zielonogórzan, wychodząc na 7:3, a potem – 9:5 po dobitce Ovidjusa Galdikasa. Sytuację uspokoił Quinton Hosley, rzucając zza łuku na 11:9 dla Stelmetu. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt, kosz za kosz. Większość akcji Asseco skupiało się w strefie podkoszowej, natomiast Stelmet dominował na półdystansie. Szybko siedem punktów uzyskał Łukasz Koszarek, jednak równie szybkie przewinienia zmusiły go do opuszczenia parkietu. Problemy z przewinieniami mieli na szczęście również goście – gdy po raz trzeci sfaulował Jakub Parzeński, jeden z dwójki nominalnych centrów Asseco został mocno uziemiony.
Gdy Hosley dwukrotnie trafił rzuty wolne na dwie minuty przed końcem, Stelmet prowadził już 22:16. Wysokiego prowadzenia gospodarze nie wypuścili do końca, ostatecznie wygrywając po inauguracyjnej kwarcie 25:17.
Po krótkiej przerwie od razu wystrzelił Kamil Chanas, przymierzając z dystansu. W jego ślady poszedł Hosley, również trafiając za trzy – Stelmet prowadził już aż 31:18. Przewaga gospodarzy powiększała się – przy 35:20 trener Asseco, David Dedek, postanowił sięgnąć po raz pierwszy po timeout. Przewaga drużyny z Winnego Grodu się rosła, zaś goście – nie potrafili skutecznie odpowiedzieć. Rozmowa z trenerem dała Asseco nowej energii. Po rzucie Filipa Matczaka strata zmalała na 26:37, a po trójce Piotra Szczotki – 30:37. Wtedy zareagował Saso Filipovski – stracenie 12 punktów przy zdobyciu zaledwie dwóch nie miało prawa go zadowolić. Stąd też decyzja o wzięciu czasu przez szkoleniowca Stelmetu. Uspokoiło to sytuację, a gospodarze stopniowo powracali do poprzednio uzyskanej przewagi. Przypieczętowaniem dominacji Stelmetu w pierwszej połowie była ostatnia akcja, w której to buzzer-beaterem popisał się Koszarek. Stelmet wygrywał 47:33, a kapitan zielonogórzan miał już 12 „oczek” na koncie.
Quinton Hosley rządził dziś i dzielił (fot. Aleksandra Krystians)
Początek trzeciej odsłony łudząco przypominał pierwsze minuty spotkania – obie strony przerzucały się trafieniami z dystansu. Miażdżące dla Asseco okazały się być kontry w trzeciej minucie kwarty – oba szybkie ataki, zakończone wsadami Hosley’a, ponownie dały Stelmetowi bardzo wysokie prowadzenie – 54:36. Trener Dedek nie mógł nie zareagować – błyskawicznie podjął decyzję o timeoucie. Tak jak i wcześniej – dodało to sił gościom z Trójmiasta. Run 7:0 skłonił do zażądania przerwy technicznej coacha Filipovskiego. Niestety, nie przyniosło to spodziewanych efektów – Asseco z -20 zeszło na -8, a na trybunach i w grze zielonogórzan pojawiła się nerwowość. Sprawy w swoje ręce wziął Hosley, po raz kolejny w meczu trafiając z dystansu na 59:48, a kilkanaście sekund później – na 62:48. Od tego momentu było tylko lepiej – niesamowite zawody rozgrywał Hosley, mając na swym koncie już 22 punkty pod koniec trzeciej kwarty. Ta część meczu ostatecznie kończy się rezultatem 67:50 – mało kto spodziewał się jakichkolwiek zmian co do wyniku końcowego.
Ostatnią część meczu rozpoczęli jednak lepiej goście. Nie mieli większych problemów ze skutecznością, w odróżnieniu od gospodarzy. Przewaga Stelmetu zmniejszyła się z 17 na zaledwie 9 „oczek”. Wtedy trener Filipovski poprosił o przerwę na żądanie. Nie poprawiło to sytuacji – gdynianie nadal odrabiali straty, a gracze z Zielonej Góry jakby stracili zapał. Świetną zmianę dał jednak Aaron Cel, wychodząc na parkiet i od razu punktując za trzy. Wynik? 76:63 i przerwa dla Asseco. Choć gdynianie do samego walczyli i próbowali zniwelować całą stratę, to zielonogórzanie tryumfowali ostatecznie 79:72. Tym sposobem w serii do trzech zwycięstw prowadzimy 1:0.
Stelmet Zielona Góra – Asseco Gdynia 79:72 (25:17, 22:16, 20:17, 12:22)
Stelmet: Hosley 22, Koszarek 15, Cel 8, Hrycaniuk 8, Zamojski 8, Robinson 7, Chanas 5, Troutman 4, Lalic 2.
Asseco: Galdikas 11, Matczak 11, Żołnierewicz 10, Kowalczyk 9, Szczotka 8, Frasunkiewicz 8, Walton 8, Parzeński 3, Radosavljevic 3, Szymański 1.
Stan rywalizacji: 1-0 dla Stelmetu Zielona Góra