Eksperyment z pierwszą piątką, ważne trójki i szczelna obrona – Zastal zagrał jak na mistrza przystało i w dobrym stylu zdobył Puchar Polski sezonu 2016/17! Włocławski Anwil walczył dzielnie, jednak nie miał szans na zwycięstwo przy takim Stelmecie. Wygrana 79:57 i kolejne trofeum doskonale nastraja przed rewanżem z Ciboną…
Zupełnie nieoczywista pierwsza piątka Zastalowców bez nominalnego centra (na czwórce i oszukanej piątce grali Jarosław Mokros i Nemanja Djurisić) zaskoczyła Anwil. Zastal rozpoczął od 6:0 i początkowo bez większych problemów rozmontowywał defensywę włocławian. Dalej wciąż było ciekawie – Artur Gronek po pięciu minutach zmienił… całą piątkę! Nie przynosiło to jednak wielkich sukcesów, bowiem Anwil odrobił straty i wyszedł na 7:6. Gra kosz za kosz do końca kwarty zakończyła się prowadzeniem 14:13 Zastalowców.
Po przerwie Anwil miał problemy z defensywą i faulami. Trzy szybkie przewinienia Kamila Łączyńskiego i brak punktów przez prawie 4 minuty zmuszały Igora Milicia do wzięcia timeoutu (19:13). Choć w pewnym momencie Rottweilery nadrobiły i były bliskie wyrównania, zielonogórzanie utrzymali przewagę i do przerwy mieli siedem punktów zaliczki (30:23). Większość zawodników grała bardzo równo i żaden z nich nie był dominującym strzelcem.
Błyskawiczne wejście w mecz po przerwie i punkty Adama Hrycaniuka i Łukasza Koszarka doprowadziła do stanu 35:23 i nerwówki Anwilu. Zespół z Kujaw próbował nadrabiać, jednak nie było łatwo. Zacieśniona obrona Zastalu i spryt najważniejszych graczy (Koszarka i Vlado Dragicevicia) pozwalały na spokojne, kilkunastopunktowe prowadzenie (48:35). 51:37 po trzech kwartach było bardzo dobrym wynikiem.
Szybkie dwie akcje Jamesa Washingtona w ostatniej części i jedynie 42:51 na tablicy wyników zaniepokoiły trenera Gronka. Amerykański rozgrywający szalał na parkiecie, lecz nie miał wsparcia pozostałych kolegów. Próbował Paweł Leończyk, jednak dwie straty i faul na 2+1 dla Djurisicia szybko przybiły polskiego skrzydłowego. 40-procentowa skuteczność zza łuku i dalsze zacieśnianie pola obrony pozbawiały włocławian jakiejkolwiek siły przebicia. Trójka Karola Gruszeckiego i 67:51 było przełomowym momentem spotkania, który praktycznie przesądził o zwycięstwie zielonogórzan.
Mistrzowie Polski wygrali finał i po raz drugi w historii zdobyli Puchar Polski. Mecz z Rottweilerami zakończył Djurisić z solidnym double-double (12 pkt, 11 zb). Po swojemu pograł Armani Moore (10), a punktowy debiut zaliczył Jarek Mokros (3 pkt, 2 przech). Końcówka należała też do Gruszeckiego (12).
Zastalowcy nie mają zbyt wiele czasu na przerwę – już w środę grają w Zagrzebiu z Ciboną o wejście do ćwierćfinału FIBA Europe Cup.
Stelmet BC Zielona Góra – Anwil Włocławek 79:57 (14:13, 16:10, 21:14, 28:20)
Stelmet: Djurisić 12 (11 zb), Gruszecki 12, Moore 10, Koszarek 8, Kelati 8, Dragicević 7, Hrycaniuk 6, Florence 5, Zywert 5, Zamojski 3, Mokros 3, Majchrzak 0
Anwil: Washington 15, Leończyk 11, Sobin 8, Dmitriew 8, Jaramaz 6, Łączyński 6, McCray 2, Młynarski 1, Chyliński 0, Komenda 0