Dalece wątpliwy jest awans do play-offów Ligi Mistrzów – teraz Zastal walczy o zakwalifikowanie się do FIBA Europe Cup – najniższego szczebla rozgrywek międzynarodowych. Czy zielonogórzanie zrewanżują się za wysoką porażkę w Belgi i pokonają gości z Charleroi?
Piąta drużyna ligi belgijskiej legitymuje się identycznym bilansem co Stelmet, jednak dzięki wygranej z polskim zespołem u siebie Charleroi ma lepsze wyniki w tzw. małych punktach. Z tego względu liczyć się będzie jak najwyższe zwycięstwo którejkolwiek z drużyn – wówczas powinniśmy poznać team, który wyląduje na szóstej lokacie w tabeli.
Charleroi nie ma ostatnio szczęścia w BCL – w ostatnich pięciu spotkaniach przegrali czterokrotnie (tak samo jak Zastal). Prowadzeni przez tercet Amerykanów: Brandon Bowman, Jevohn Shepherd, D.J Richardson są jednak bardzo niebezpieczni, szczególnie gdy seryjnie rozpoczną zdobywać punkty. Tak było chociażby w poprzednim meczu obu zespołów, kiedy trójki Spirou dosłownie rozstrzelały Zastal. Mieć się na baczności muszą podkoszowi – rywalizować będą z belgijskim reprezentantem, Kevinem Tumbą i Ioannem Iarosevitchem. Na rozegraniu etatowy playmaker kadry, Niels Marnegrave, na pewno postraszy. Swoje trzy grosze zawsze mogą dorzucić rezerwowi, w większości pewni egzekutorzy rzutów z pola…
Czy Zastal przełamie złą passę z BCL i wygra w Hali CRS? Mamy nadzieję, że na własnym terenie pokażemy, co potrafimy! Spotkanie już w środę o 18:30.