Na pomeczowej konferencji bardzo dużo mówił trener Polskiego Cukru Toruń, Jacek Winnicki. O przyczynie porażki z punktu widzenia drużyny toruńskiej oraz dalszych planach Twardych Pierników opowiadał szkoleniowiec z Kujaw.
Poza standardowymi gratulacjami i słowami uznania, coach Winnicki wiele mówił o elementach, które jego zdaniem doprowadziły do porażki. Stąd tak obszerna wypowiedź Winnickiego.- Duże gratulacje dla drużyny z Zielonej Góry i trenera Gronka. Zagrali bardzo dobre zawody. My zaś mieliśmy spory problem, zwłaszcza w drugiej kwarcie, z defensywą. Zdobyliśmy jedynie dwa punkty, co chluby nam nie przynosi, jednak było to wynikiem przede wszystkim dobrej obrony Stelmetu. To nie tak, że nie mogliśmy trafić z łatwych pozycji. Można powiedzieć, że druga kwarta była decydująca, jednak dla mnie dużo bardziej decydujący był moment, kiedy mogliśmy utrzymać pewnego rodzaju kontrolę. Taka sytuacja była na początku drugiej kwarty i nie wykorzystaliśmy jej. Zmarnowaliśmy wiele akcji, nie graliśmy konsekwentnie i zespołowo. By grać na równi z takim zespołem jak Stelmet, potrzeba 100% indywidualnej gry i 100% zespołowości. Momentami graliśmy dobrą koszykówkę, mieliśmy jeszcze szansę w trzeciej kwarcie, jednak wtedy mecz i tak wrócił pod kontrolę Stelmetu.
Choć nikt nie byłby zadowolony z końca zwycięskiej serii, Winnicki podkreślał świadomość z nieubłaganego końca serii Twardych Pierników. – To pierwsza porażka w sezonie, ona musiała nadejść. To dla nas bardzo ważna lekcja, czego możemy się spodziewać w dalszych meczach. Zaczyna się dla nas trudna seria z trudnymi zespołami. Wyciągamy wnioski i przygotowujemy się do kolejnych spotkań.
Czy toruński zespół przegrał przez presję i czy ta porażka mocno wpłynie na drużynę?- Odniesiona przez nas pierwsza porażka niczego nie zmienia. Nikt nie sądzi, że teraz wygramy kolejne 13 meczy albo przegramy 13 spotkań z rzędu. Będziemy po prostu przygotowywać się do kolejnego spotkania. Efektem naszej pracy na treningach było to 13-0 i my na tym się opieramy, a nie na nie wiadomo na czym. Oczywiście, kibice czekali, aż Toruń przegra. Zdawaliśmy sobie sprawę z wagi tego meczu. Chyba nikogo nie dziwi, że tutaj przegraliśmy. Momentami nie graliśmy tego, co potrafimy i co chcemy grać.
Winnickiego nie dziwi też fakt, że Toruń poległ właśnie w Hali CRS. – Początkowo graliśmy dobrze, potem oddaliśmy to serią 0-14. W tej hali przegrywają europejskie drużyny, szanujemy Stelmet.
Mimo przegranej, Polski Cukier wciąż zajmuje pozycję lidera ligi z bilansem 13-1. Drugi jest Stelmet, mający 11 zwycięstw i 3 porażki.