Tym razem motywem przewodnim jest Puchar Europy, w którym postawę Stelmetu Zielona Góra oraz szanse Turowa Zgorzelec oceniają były gracz m.in. Zastalu Zielona Góra Paweł Szcześniak i kibic zielonogórskiej drużyny Waldemar Sługocki (Poseł na Sejm RP).
1. Jak Pan ocenia postawę Stelmetu w tym sezonie Eurocup?
Paweł Szcześniak: Nie oszukujmy się. Każdy kibic zielonogórskiej drużyny liczył na więcej. Liczyłem, że bez problemu awansujemy do drugiej rundy. To, że się nie udało to jedno, ale najbardziej martwił styl w jakim nasi koszykarze zaprezentowali się w tym roku w Europie. Praktycznie większość meczów (poza ostatnimi dwoma i wygraną z PAOKiem) oddaliśmy za łatwo, bez walki a rozmiary porażek były zdecydowanie za duże. Można jedynie gdybać czy taki wynik drużyna osiągnęłaby gdyby Saso Filipovski był z drużyną od początku naszej przygody w Eurocupie.
Waldemar Sługocki: Tegoroczny występ Stelmetu w Eurocup należy podzielić na dwie części. Pierwsza nieudana, będąca konsekwencją słabej postawy całej drużyny. Każdy z nas dokładnie widział bezradność Naszej drużyny. Gra Stelmetu była nie tylko nieefektywna ale także nieefektowna. Na boisku brakowało drużyny, dominował chaos i indywidualne, niestety często nieprzemyślane akcje. Konsekwencją takiej postawy był brak chociażby jednego wygranego spotkania. Przełom nastąpił po przejęciu drużyny przez nowego szkoleniowca. Dzisiaj widać już znaczne zmiany. W drużynie zdecydowanie poprawiła się organizacja gry, obserwujemy przemyślane i wytrenowane zagrania oraz zaangażowanie i determinację. Co najważniejsze pojawiły się pierwsze zwycięstwa.
2. Jak w Pana opinii W Pucharze Europy poradzi sobie odpadający z Euroligi PGE Turów Zgorzelec?
Paweł Szcześniak: Jako, że jest to jedyna drużyna z Polski, która będzie reprezentować nasz kraj w dalszej części sezonu w Europie, życzę im jak najwięcej zwycięstw i zajęcia jak najwyższej pozycji. Potencjał tej drużyny i to jak grali w Eurolidze pozwala na stwierdzenie, że mogą osiągnąć naprawdę dużo w tych rozgrywkach.
Waldemar Sługocki: Turów Zgorzelec to bardzo ciekawa i mocna, jak na nasze krajowe warunki, drużyna – chociaż europejskie puchary mocno ją zweryfikowały. Myślę jednak, że zdobyte w Eurolidze doświadczenie i gra z naprawdę mocnymi europejskimi drużynami powinna zaowocować w Eurocupie. Pewnie Turów nie odegra w tych rozgrywkach kluczowej roli, jednak mam nadzieję, że godnie będzie reprezentować Polskę w tych rozgrywkach. Mam też nadzieję, że nie tylko odniesie kilka zwycięstw, ale przede wszystkim zaprezentuje ciekawą i ambitną koszykówkę.