Sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. To powiedzenie bardzo dobrze nawiązuje do dzisiejszego spotkania z Lokomotivem. Po dotkliwej porażce, zielonogórscy koszykarze nie byli chętni do rozmów, udało nam się jednak poprosić o komentarz kapitana Stelmetu.
Łukasz Koszarek (fot. Aleksandra Krystians)
Co może Pan na gorąco powiedzieć o tym, słabym w naszym wykonaniu, pojedynku z Lokomotivem?
Łukasz Koszarek: Za dużo tutaj nie mogę powiedzieć. Ta inauguracja wypadła bardzo słabo. Nie byliśmy do końca gotowi na to, że gramy z tak silną drużyną. Lokomotiv rozpoczął bardzo agresywnie to spotkanie, a my nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć. W efekcie zaczęliśmy się cofać, grać asekuracyjnie, a kiedy odskoczyli na 20 puntków, to praktycznie było już po meczu.
Na czym polegało to, że nie byliście do końca gotowi na ten pojedynek?
W tym sezonie nie mierzyliśmy się jeszcze z tak silnym zespołem. Źle odpowiedzieliśmy na ich agresywność. Teraz mamy już nauczkę
Nad czym musicie popracować, aby kolejne spotkania w Eurocupie nie wyglądały podobnie?
Teraz mamy już doświadczenie i wiemy, że jeśli jakiś zespół nas bije, to nie możemy się tak dawać, tylko musimy odpowiedzieć tym samym