Za nami pierwsze spotkanie w ramach fazy playoff, które Stelmet niespodziewanie przegrał. Energa Czarni Słupsk byłą dzisiaj zdecydowanie lepsza na parkiecie, a dlaczego tak się stało rozmawialiśmy z kapitanem zielonogórskiej drużyny Kamilem Chanasem.
fot. Aleksandra Krystians
Co się dzisiaj stało na parkiecie? Nie takiego początku playoffów wszyscy się spodziewaliśmy…
Kamil Chanas: Przegraliśmy mecz w słabym stylu i ciężko mi coś więcej powiedzieć. Czarni byli świetnie przygotowani i zasłużenie dzisiaj wygrali.
Już we wtorek kolejne spotkanie. Co będziecie musieli przede wszystkim poprawić?
Musimy się zmotywować i walczyć, bo teraz jest już za późno, aby coś zmieniać. Musimy wziąć się w garść, jeżeli nie chcemy jechać na ryby, jak to się mówi w Ameryce. To tylko zależy od nas.
W takim razie uważasz, że dzisiaj zabrakło wam motywacji?
Nie wiem, myślę, że nie. Nie mogę mówić za innych zawodników i nie chciałbym tego analizować.
Co się dzieje z waszą obroną? To już kolejny mecz, w którym pozwalacie zdobywać przeciwnikowi tak dużo punktów.
Poczekajmy na następne mecze i wtedy będziemy oceniać. Teraz, jeżeli chcemy grać dalej, to musimy wygrać następny mecz.
Dziękuję.
Dzięki.
Rozmawiała: Agata Zwolak