Choć wszyscy liczyliśmy na porządne zwycięstwo Zastalu, stało się kompletnie inaczej. Już pierwsza kwarta rozczarowała, i mimo powrotu w czwartej kwarcie, a nawet chwilowego prowadzenia, Zastal przegrał aż 75:86. Liga Mistrzów to już praktycznie mrzonka…
Zielonogórzanie rozpoczęli tragicznie spotkanie na Węgrzech. Drużyna z Zielonej Góry przegrywała przez całą kwartę – w pewnym momencie Szolnoki miało 13 punktów przewagi (15:2), całkowicie dystansując mistrzów Polski. Zastal popełniał karygodnie wielką ilość strat, miał problemy ze skutecznością i faulami. Jedynie James Florence i Vlado Dragicević próbowali dotrzymać kroku Węgrom, jednak było to zdecydowanie za mało. Przegrana w pierwszej kwarcie aż 12:24 było bardzo bolesne.
W drugiej części meczu Szolnoki dalej grało bardzo skutecznie, powiększając swoją przewagę w połowie kwarty do 15 „oczek” (34:19). Na szczęście Zastal odrodził się i rozpoczął odrabianie strat. Seria 15:3 drużyny Artura Gronka pozwoliła na odzyskanie wiary w zwycięstwo, mocno nadszarpniętej po pierwszej kwarcie.
Po przerwie Zastalowcy próbowali kontynuować dobrą passę, jednak przez niemal całą kwartę Węgrzy byli w stanie powstrzymywać ofensywę gości. Różnica wciąż obracała się w okolicach czterech-pięciu punktów. Dopiero na dwie minuty do końca zmniejszyliśmy straty do trzech punktów, a później – do jedynie dwóch (53:55). Rzuty wolne Dragicevicia na sam koniec doprowadziły do wyrównania (55:55) – gra rozgorzała na nowo.
Przełamanie nastąpiło po trójce Łukasza Koszarka – punkty kapitana dała pierwsze w meczu prowadzenie Zastalu (58:57). Swoje dołożył również Armani Moore, zwiększając przewagę do trzech „oczek”. Później jednak nastąpiła seria Węgrów – Szolnoki przez dwie minuty zaliczyło run 11:2 i ponownie to gospodarze wygrywali (68:62). Szolnoki uciekło Zastalowcom tak samo jak w pierwszej połowie i sytuacja robiła się bardzo nerwowa. Na 90 sekund do końca Stelmet miał aż 11 „oczek” straty (68:79) i zwiastowało to tragedię, jaka nastąpiła w ostatnich sekundach…
Straty, nietrafione rzuty, dziurawa obrona – Zastal kompletnie nie poradził sobie z najgorszym zespołem Ligi Mistrzów. 86:75 dla Szolnoki to klęska mistrzów Polski. Szkoda, po prostu szkoda.
Szolnoki Olaj – Stelmet BC Zielona Góra 86:75 (24:12, 13:21, 18:22, 31:20)
Szolnoki: Andrić 19, Pavlicecić 18, Barnies 16, Borisov 12, Wittmann 9, Vojvoda 5, Toth 5, Eilingsfeld 2, Hajdu 0, Csak 0, Rudner 0
Stelmet BC: Florence 19, Dragicević 18, Koszarek 10, Gruszecki 9, Moore 6, Zamojski 5, Hrycaniuk 4, Vaughn 2, Kelati 2, Der 0, Zywert 0