Nowy Rok rozpocznie się dla mistrzów Polski od bardzo wymagającego pojedynku. Do Zielonej Góry przyjedzie Besiktas Stambuł, jeden ze stołecznych klubów tureckich, który jak na razie dominatorem grupy E Ligi Mistrzów. Drużyna Ufuka Saricy nieraz pokazywała, jak dobrze potrafi się zaprezentować. Czy Zastal zdoła powstrzymać Turków, będących ostatnio na fali zwycięstw?
Besiktas z bilansem 8-2 zajmuje pierwsze miejsce w tabeli i jedynie MHP Riesen może zaszkodzić drużynie ze Stambułu w wyjściu z grupy z najwyższej lokaty. Zwycięstwa są jednak Turkom potrzebne – każdy chce uplasować się jak najwyżej przed kolejną rundą. Tym bardziej, gdy przed wtorkowym meczem w Zielonej Górze Besiktas jest zdecydowanie faworytem. W tureckiej lidze drużyna zajmuje wysokie, drugie miejsce – ponadto w ostatnich pięciu spotkaniach byli w stanie pokonać każdego przeciwnika. Również ostatnie tygodnie to zwycięstwa w BCL – najpierw nad Spirou Charleroi, a później aż 82:68 nad AEK Ateny.
Kto stanowi o sile Besiktasu? To niezmiennie zawodnicy zagraniczni. Pod tablicami Vladimir Stimac walczy o tytuł najlepszego zbierającego rozgrywek (do 9 zbiórek dokłada średnio 11,7 pkt/m). Amerykanie – Earl Clark, D.J. Strawberry i Michael Roll – łącznie zdobywają niemal 40 punktów na mecz, co stanowi zwykle połowę dorobku całego zespołu. Szczególnie Clark, mający kilkuletnią przeszłość w NBA, imponuje swoimi warunkami i umiejętnościami. Nie można pominąć jeszcze Michaela Thompsona i Kyle’a Weemsa, których zdobycze punktowe obracają się w okolicy 10 „oczek”. Również tureccy zawodnicy, tacy jak Kenan Sipahi i Erkan Veyseloglu, zmuszają do koncentracji w obronie.
Czy Zastalowcy, którzy w ostatnim czasie musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Nemanji Djurisicia, będą w stanie przeciwstawić się tureckiej machinie? Ufuk Sarica dysponuje kadrą znacznie bardziej imponującą niż Artur Gronek. Mimo to Zastal nie jest całkowicie na straconej pozycji, biorąc pod uwagę fakt, że Besiktas miewał problemy z przeciwnikami pokroju Zastalu (z trudem uzyskane zwycięstwo nad Spirou czy zdecydowana porażka z Partizanem 71:86). Sztab zielonogórzan czeka wyzwanie na sam początek 2017 roku, jednak trzeba być dobrej myśli.
Mecz z Besiktasem już we wtorek 3. stycznia o 18:30!