Artur Gronek nie mógł być zadowolony z tego, co się wydarzyło. Szkoleniowiec Zastalu świetnie rozplanował pierwszą połowę meczu, jednak od razu po przerwie drużyna kompletnie przestała się odnajdywać. Gronek tłumaczył przyczyny takiej a nie innej postawy Zastalu.
Początek bez zmian – podziękowania i podstawowa analiza. Zacznijmy więc. – Gratuluję drużynie Besiktasu dobrego spotkania, zwłaszcza w drugiej połowie. O meczu mogę powiedzieć tylko jedno – jeśli zasypia się w trakcie gry na chociażby dwie-trzy minuty przeciwko takiej drużynie, to praktycznie przesądza o meczu. Besiktas wykorzystuje szanse ze strat bardzo szybko – to mądra drużyna. Po naszym przestoju było bardzo trudno powrócić nam do gry…
Później problemy pojawiły się z grą w pomalowanym, stratami… Gronek tłumaczy, jak on postrzega tamten etap meczu. – Nie mogliśmy trafić spod kosza trzech posiadań pod rząd i zagraliśmy zbyt miękko w obronie. Besiktas gra obronę, która bardzo zamyka pomalowane. Mieliśmy kilka pozycji rzutowych za trzy w pierwszej połowie i skuteczność była naprawdę dobra. W drugiej połowie próbowaliśmy penetracji, ale byli na to przygotowani i zagrali po prostu twardziej w obronie niż wcześniej. Ciężej było punktować.
Trener mistrzów Polski ma chwilę na poprawki i treningi z zespołem. Kolejny mecz w niedzielę w Hali CRS z Polskim Cukrem Toruń, liderem PLK.