Jednym z naszych rozmówców po porażce z Gran Canaria był Dejan Borovnjak. Sporo ciekawych spostrzeżeń i objaśnień Serba tylko u nas! Zapraszamy!
Borovnjak nie szczędził komplementów pod adresem przeciwnika. Podkreślał doświadczenie i osiągnięcia Herbalife oraz specyfikę ich gry. – Dziś zobaczyliście dobry mecz, ale przede wszystkim – bardzo dobry zespół z Hiszpanii, który grał już w finałach Eurocup, Pucharze Króla. Do tego są w czołówce ligi hiszpańskiej. Grają w typowy dla tamtego regionu sposób – szybko, z dużą ilością podań i asyst. Każdy w drużynie jest praktycznie dobrym rzucającym.. To całkowita odwrotność takiego Kazania. Przygotowaliśmy się długo i solidnie, zrobiliśmy to, co mogliśmy. Niestety, nie było to wystarczające, żeby wygrać. Będziemy próbować zweryfikować nasze problemy i przygotować się jeszcze lepiej do kolejnego spotkania w Las Palmas – motywuje się na koniec Dejan.
Jednym z głównych sprawców podkoszowego zamieszania był doskonale grający Alen Omić. Słoweniec (nomen omen wychowanek Saso Filipovskiego) wdał się we znaki centrom Stelmetu. Zgodził się z tym Borovnjak. – Omić to dobry zawodnik – zagrał dziś świetnie. Jego koledzy doskonale otworzyli mu pozycje pod koszem. Chcieliśmy go powstrzymać, ale czasem po prostu było to zbyt trudne. Jak już mówiłem -to nie był nasz najlepszy mecz. Możemy pokazać więcej, zagrać lepiej i zaprezentować się lepiej jako zespół.
Przed mistrzami Polski spore wyzwanie. 11 punktów do odrobienia to nie mała różnica… Co na ten temat sądzi Serb? – Oczywiście to duża przewaga i będzie trudno zwyciężyć na wyjeździe. Będziemy jednak próbować odrobić jak najwięcej się da. Nic się nie kończy – wiele może się zdarzyć. Kilkukrotnie pokazaliśmy, że potrafimy grać świetnie na wyjazdach. Mam nadzieję, że i tym razem to powtórzymy.