Podopieczni Saso Filipovskiego dokonali niemożliwego – pokonali na wyjeździe niezwyciężony dotychczas Zenit Sankt Petersburg, dzięki czemu ciągle są w grze o awans do Top16 Eurocupu! Mistrzowie Polski zwyciężyli 73:69.
Spotkanie rewanżowe miało zupełnie inny przebieg niż mecz rozgrywany w Zielonej Górze. Zastalowcy grali bardzo skutecznie od pierwszych minut, jednak na prowadzenie wyszli dopiero w drugiej części kwarty. Doskonale grał powracający po urazie Mateusz Ponitka, a w swojej dawnej hali dobrze czuł się Dejan Borovnjak. Po pierwszej kwarcie wygrywaliśmy 22:18. Co stawiało zespół w bardzo korzystnej sytuacji przed drugą odsłoną.
Po krótkiej przerwie ofensywa Zastalu przybrała na sile. Sporo pracy w sukcesy wkładali Nemanja Djurisić oraz Adam Hrycaniuk swoimi punktami. Po rzucie Dee Bosta prowadzenie urosło do 30:21. Wówczas to jednak Zenit powrócił do gry i szybko nadrobił zaległości, doprowadzając do remisu na koniec połowy – 33:33.
W drugiej części meczu emocji było jeszcze więcej. Trzecia kwarta i początek czwartej należały do Zastalu, który prowadził 60:49 na niewiele przed końcem spotkania. Petersburżanie nie poddawali się i walczyli bardzo ambitnie, dzięki czemu powrócili do gry i na trzy minuty do końca różnica wynosiła zaledwie trzy „oczka”. Na szczęście zimną krew tym razem zachowali zielonogórzanie, wygrywając ostatecznie 73:69.
Dzięki temu zwycięstwu mistrzowie Polski przedłużyli swoje szanse na ewentualny awans do kolejnego etapu Pucharu Europy, na który wszyscy w Winnym Grodzie – oraz w Polsce – liczą. Byłby to jeden z największych sukcesów Zastalu na arenie międzynarodowej…
ZENIT SANKT PETERSBURG – STELMET BC ZIELONA GÓRA 69:73 (18:22, 15:11, 16:27, 20:13)
ZENIT: Toolson 23 (4), Vikhorov 10 (1), Antipov 6, Koscheeev 5, Komissarov 2 oraz Pushkov 10, Golovin 5 (1), Timma 4, Dowdell 4, Karpukhin 0.
STELMET: Ponitka 18 (1), Borovnjak 12, Moldoveanu 12 (3), Bost 10 (1), Koszarek 6 oraz Djurisić 7, Hrycaniuk 5, Gruszecki 3 (1), Szewczyk 0, Zamojski 0.