Rozpoczyna się faza rewanżowa rozgrywek Last32 Pucharu Europy. Zielonogórzanie z bilansem 1:2 są, mówiąc krótko, w mało komfortowej sytuacji. Stawia to zielonogórzan w niekorzystnym położeniu przed meczem z Zenitem – to spotkanie trzeba po prostu wygrać…
Po ciekawym meczu z MHP Riesen Ludwigsburg i dwóch porażkach na własnym terenie zielonogórzanie są dopiero na trzecim miejscu w tabeli, co sprawia, że wizja awansu do Top16 Eurocupu jest bardzo mglista. Aby wszystko się powiodło, trzeba by wygrać mecze rewanżowe – dwa wyjazdowe pojedynki (w Sankt Petersburgu oraz w Wenecji) i domowe spotkanie z Olbrzymami z Ludwigsburga.
W zeszłotygodniowym meczu z Zenitem Zastalowcy otrzymali porządną lekcję basketu. Wielu dziwiło się, czemu Zenit aż tak łatwo rozprawił się z mistrzem Polski. Słaba obrona i braki w ofensywie doprowadziły do stanu 76:90 dla gości z Rosji. Pozycja drużyny skomplikowała się – jutrzejsze spotkanie z Zenitem, przy dobrej formie liderów – Łotysza Janisa Timmy oraz Ryana Toolsona – może być wyjątkowo trudne. Nie można pomijać pozostałych zawodników drużyny z Petersburga, którzy bardzo dobrze radzą sobie w europejskich rozgrywkach (m.in. Jewgienij Walijew czy Andriej Koszczew) i będą stanowić groźną broń w meczu z Zastalem.
Dla zielonogórzan sporym odciążeniem będzie powrót do treningów po kilkudniowej przerwie Nemanji Djurisicia oraz pauzującego ostatnio Mateusza Ponitki. Cały zespół musi wykrzesać z siebie maksimum, by móc mówić o równorzędnej walce w Sankt Petersburgu z drużyną Wasilija Karasiewa.
Mecz z Zenitem już jutro o godzinie 18:00. Chętnych zapraszamy do TVP Sport, gdzie czeka nas transmisja z meczu.