Stelmet przegrał w inauguracyjnym spotkaniu w Eurocupie z Uniksem Kazań 72:77. Po meczu poprosiliśmy o krótki komentarz Pzemysława Zamojskiego, Vladimira Dragicevicia i Ervinga Walkera.
Przemysław Zamojski: Myślę, że zabrakło dzisiaj sił, Christian skręcił kostkę, a to troszkę zaburzyło rotację. Ja też czymś się dzisiaj zatrułem, cały czas wymiotuję i naprawdę grałem resztkami sił, stąd też niedociągnięty rzut na koniec. Szkoda, bo byliśmy cały czas blisko. Były dziś momenty, w których mogliśmy wygrać to spotkanie, ale to obróciło się przeciwko nam i przegraliśmy. W następnych pojedynkach można się spodziewać takiej samej walki jak dzisiaj, myślę, że jeszcze lepszej. Postaramy się odnieść jakieś zwycięstwo w jak najszybszym czasie, teraz mamy bardzo ważny mecz u siebie z Czarnymi, musimy potwierdzić naszą dyspozycję którą prezentujemy w lidzie. Musimy solidnie przygotować się na niedzielne spotkanie i po prostu wygrać u siebie na parkiecie. Chcemy się zrehabilitować za tą porażkę z pierwszej rundy i to jest na razie nasz priorytet, nie wybiegamy dalej w przyszłość, koncentrujemy się na niedzielnym spotkaniu.
Vladimir Dragicević: Uniks jest jednym z faworytów tych rozgrywek i przyjechali tu po zwycięstwo. Przed meczem nie do końca wierzyłem w to, że możemy zagrać na takim poziomie z nimi, na szczęście inni nasi gracze wierzyli w nas w 100%. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, tylko w końcówce nie dopisało nam szczęście. Nie wiem czemu tak się dzieje, cały czas brakuje nam tego szczęścia. Tak było w spotkaniach z Montepaschi, Olmypiacosem czy Galatasaray, gdzie byliśmy bardzo blisko, a jednak przegrywaliśmy. To samo było dzisiaj z Uniksem, który trafił w ostatnich akcjach najważniejsze rzuty. O końcowym wyniku zadecydowały ostatnie dwie minuty. Mieliśmy punkt przewagi. Uniks zagrał w jednej akcji lepiej w ataku czy w obronie i to zapewniło im zwycięstwo. Jesteśmy w najsilniejszej grupie w Eurocupie, gdzie moim zdaniem są dwie najlepsze drużyny: Uniks i Walencja. Co będzie dalej? Trudno powiedzieć. Na razie skupiamy się na niedzielnym meczu w polskiej lidze, aby pokonać Energę Czarnych Słupsk.
Erving Walker: Trafili parę ważnych rzutów w końcówce, do tego mieli szczęście przy rzutach z dystansu. To był bardzo ciężki mecz, ale na parę minut przed końcem powróciliśmy do gry. To jednak nie wystarczyło. Mimo wszystko, myślę, że rozegraliśmy świetne spotkanie i nasz zespół jest naprawdę silny. Graliśmy skoncentrowani przez 40 minut, ponieważ w takim meczu nie można sobie pozwolić, na żadna chwilę słabości. Teraz musimy zająć się meczem ze Słupskiem. Przegraliśmy z nimi na początku, więc musimy się zrewanżować. To będzie trudny mecz, ale zamierzamy go wygrać.
Rozmawiała: Agata Zwolak