Już w niedzielę kolejne spotkanie w ramach tzw. szóstek. Po pogromie z Anwilem Włocławek Stelmet zmierzy się na wyjeździe z Energą Czarni Słupsk. O tym pojedynku mówi Zbigniew Białek, który w swojej karierze przez łącznie pięć sezonów reprezentował ekipą ze Słupska.
fot. Aleksandra Krystians
– Zawsze miło wraca mi się do Słupska bo to jest dla mnie szczególne miejsce. Mieszkam tam i zawsze powrót do tego miasta jest dla mnie wyjątkowy. Zawsze gra mi się fajnie na tamtym parkiecie. Po takiej przegranej będziemy chcieli się z pewnością zrehabilitować, szczególnie, że była to przegrana bardzo ciężka dla nas. Będziemy potrzebowali teraz jakiegokolwiek zwycięstwa, nawet po ogromnej walce, po czterech dogrywkach i jednym punktem ale musimy teraz wygrać, żeby podbudować się trochę po takiej przegranej i nabrać pewności i chęci do walki do ostatniej sekundy. Po takiej przegranej jest i będzie dużo głosów negatywnych, że nie wiadomo co się z tą drużyną dzieje. Ale to była nasza wpadka, obejrzeliśmy video i na pewno każdy wyciągnie wnioski i konsekwencje z tego meczu i postara się wygrać następny mecz. Różne rzeczy mogą się dziać w trakcie sezonu. Wiadomo, lepiej byłoby przegrać kilkoma punktami po wspaniałej walce do końca. Ale takie mecze czasami się zdarzają, my nie gramy w koszykówkę rok, nikt z nas nie jest tutaj nowy. Każdy ma dzisiaj do każdego pretensje, ale wiadomo – to jest koszykówka i to się może zdarzyć. Nie możemy teraz myśleć o tym meczu, bo przed nami jest 9 kolejnych w tych „szóstkach” i każdy z nich będziemy starali się wygrać. A o meczu z Anwilem będziemy starali się zapomnieć – oświadczył Białek.
źródło: www.basketzg.pl