Zbliżamy się do piątkowego pojedynku. Z tej okazji przybliżymy Wam drużynę z Krasnodaru – z kim przyjdzie się zmierzyć Łukaszowi Koszarkowi i spółce?
Trzeba uczciwie przyznać – na papierze i w finansach Lokomotiw to co najmniej półka wyżej od Stelmetu. Przyznaje to sam Saso Filipovski…
Zacznijmy jednak od początku – z zespołem znad Kubania mierzyliśmy się już kilkukrotnie, wygrywając z nimi m.in. w Pucharze Europy dwa sezony temu. Teraz jest to niemal zupełnie inna drużyna – nowy trener, nowi gracze, nowe pieniądze. W ciągu dwóch lat Lokomotiw wszedł na najwyższy poziom europejski, skutecznie rywalizując z potentatami. Z czego bierze się fenomen zespołu? Przede wszystkim – świetne zarządzanie. Nowa hala, płynność i stabilność finansowa, szerokie zaplecze. Te czynniki kuszą szkoleniowców i zawodników, ale również i kibiców – nawet przeniesienie się z Rostowa do Krasnodaru nie przeszkodziło drużynie w utrzymaniu popularności.
Jak w takim razie wygląda skład zespołu z Krasnodaru? Na ławce trenerskiej – Georgios Bartzokas. Doświadczony Grek prowadził w przeszłości chociażby Olympiakos Pireus – drużynę, która w ostatniej sekundzie pozbawiła Stelmet sensacyjnego zwycięstwa w Atenach dwa lata temu. Dwukrotnie sięgał z greckim klubem po tytuł mistrza Euroligi. Wśród zawodników etatowi gracze z NBA – Chris Singleton i Anthony Randolph jeszcze kilka miesięcy temu biegali po parkietach najlepszej ligi świata (Singleton zresztą w jednej drużynie z Marcinem Gortatem). Do tego dwaj rewelacyjni gwiazdorzy Europy – Malcolm Delaney (znany z występów w Bayernie Monachium) oraz Dontaye Draper, wieloletni strzelec Realu Madryt. Warto zwrócić uwagę na weterana z Hiszpanii – Victora Clavera – oraz młodego, ale bardzo skutecznego Australijczyka – Ryana Broekhoffa. Do tego składu dochodzą jeszcze czołowi gracze z Rosji – Andriej Zubkow czy Sergiej Bykow.
Rosyjską machinę nie będzie łatwo zatrzymać. Zdajemy sobie z tego sprawę. Zespół Bartzokasa budżetem bije niektóre kluby piłkarskie, a co dopiero koszykarski Stelmet. Wierzymy jednak w waleczność podopiecznych Saso Filipovskiego – kiedy pokazać swój potencjał jak nie teraz?
Mecz w piątek od godziny 20:00. Dla zainteresowanych spotkaniem, lecz pozostających w domu, mamy dobrą wiadomość – transmisja odbędzie się na kanałach Canal+.