Kolejnym graczem, z którym rozmawialiśmy tuż po zakończeniu wczorajszego meczu z Bayernem Monachium, był Przemek Zamojski. Zawodnik Stelmetu na gorąco ocenił spotkanie, a także dziękował za wsparcie ze strony zielonogórskich kibiców.
Przemysław Zamojski (fot. Aleksandra Krystians)
– Czujemy się wspaniale, o to nam chodziło. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężkie spotkanie. Po pierwszej połowie trzymaliśmy się w grze, pomimo fatalnej gry na zbiórkach, którą przegraliśmy 10-28. W przerwie mieliśmy rozmowę z trenerem, który powiedział abyśmy dali więcej energii w tym elemencie, więcej sobie pomagali i zastawiali ich graczy, aby tak łatwo nie zbierali na naszej tablicy. To nam się udało. Kilka kluczowych zbiórek trzymało nas w grze, potem kilka udanych akcji w ataku, no i wygraliśmy. Było oczywiście kilka elementów decydujących o tej wygranej. Kiedy Bayern dochodził nas na parę punktów to my odpowiadaliśmy jakimś celnym rzutem z dystansu czy akcją z faulem. To naprawdę może cieszyć, że wytrzymaliśmy tę nerwową końcówce i teraz możemy się cieszyć. Dziękujemy też kibicom za to, że nas wspierają. W każdym meczu czujemy, że całym sercem nam kibicują i chcą dla nas jak najlepiej. My to samo staramy się robić na parkiecie i odnieść jak najwięcej zwycięstw dla nich. W ostatnich meczach idziemy do góry z formą i mam nadzieję, że nie pokazaliśmy jeszcze szczytu możliwości i jeszcze zaskoczymy niejedną drużynę – powiedział Przemysław Zamojski.
Rozmawiała: Agata Zwolak