Co może wyjść ze współpracy programisty pasjonującego się koszykówką i koszykarskiego eksperta z zacięciem do statystyk? Z pewnością coś ciekawego i pożytecznego a dodatkowo z zielonogórskim akcentem.
Kilka dni temu ruszył serwis www.plkstats.pl prezentujący zaawansowane i rozbudowane statystyki dotyczące rozgrywek Tauron Basket Ligi. To dość interesująca inicjatywa, zważywszy na to, że rynek polskich serwisów koszykarskich nie jest może mały, ale z pewnością nie poświęca statystykom tyle miejsca. Liczby, wyniki, zestawienia to jednak dość ważna część każdej dyscypliny sportowej, będąca konikiem wielu kibiców. Osobiście znamy wielu fanów, dla których statystyki są równie ważne co emocje stricte sportowe. Jak się okazuje jednym z dwóch osób „odpowiedzialnych” za wspomniany na wstępie projekt był kibic Stelmetu, Paweł Czerwiński. – Pomysł na pokazanie statystyk w tej formie zrodził się tak naprawdę z lenistwa. Byłem jednym z użytkowników statystyk, które Krzysiek Kosidowski dodawał na Google Docs – przyznaje w rozmowie z nami. A jak to często bywa potrzeba jest matką wynalazku. – W tamtej formie ten ogrom cyferek był ciężki do ogarnięcia. Pierwszą tabelę zrobiłem więc dla własnego użytku korzystając z rozwiązań, które już funkcjonują w sieci. Przerobiłem je po prostu na własny użytek. Taką wersje pokazałem Krzyśkowi, jako opcje ułatwiającą korzystanie z jego statystyk – wyjaśnia Czerwiński.
– Zainteresowanie statystykami zrodziło się wraz ze zwiększeniem ich popularności w rozgrywkach NCAA. Wtedy też zacząłem zagłębiać się w niej bardziej i choć z początku interesowały mnie głównie same wyniki, z czasem zacząłem dociekać do wzorów i obliczeń. Długo nie trzeba było czekać i stwierdziłem, że brakuje mi podobnych stron związanych z polską ligą – mówi z kolei Krzysztof Kosidowski, właściciel collegehoops.pl strony poświęconej rozgrywkom NCAA – Wprawdzie czasami pojawiały się teksty zawierające te bardziej skomplikowane statystyki, ale to jednak nie było to. Z biegiem czasu zacząłem więc wykonywać własne wyliczenia, które z początku umieszczałem tylko w swoich tekstach, a następnie przygotowywałem zestawienia z całej ligi i umieszczałem na wspomnianych Google Docs. W pewnym momencie pojawił się Paweł i tuż po rozpoczęciu obecnego sezonu zaproponował mi umieszczenie cyferek w znacznie przyjemniejszej formie. Szybko doszliśmy do porozumienia i po wielu pomysłach oraz dyskusjach PLKstats.pl zostało ukończone – dodaje.
Co ciekawe – choć w obecnym czasie to żadna rewolucja – panowie pracowali nad swoim pomysłem zdalnie, a cały pomysł udało się zrealizować stosunkowo szybko. Prace trwały niecałe trzy tygodnie, a autorzy przyznają, że robili to wieczorami i w tzw. wolnych chwilach. Zresztą cel był bardzo szczytny. – Stwierdziliśmy, że warto zrobić z tego jakąś prostą stronkę pro publico bono. Ja zająłem się kwestią techniczną a Krzysiek dostosował swoje tabele tak aby mi było łatwiej przenieść je do Internetu. Udało się dość szybko to zrobić, ostatnie niuanse dograliśmy na początku tego tygodnia. Problemów większych nie było oprócz grzebania w kodzie, aby to wszystko działało tak jak chcieliśmy. Krzysiek pisał swoje uwagi a ja je wdrażałem. Hobbystycznie, ale się udało – uzupełnia Paweł Czerwiński.
Przygotowując ten materiał oczywiście zajrzeliśmy na stronę. Na pierwszy rzut oka widać, że znajdziemy tutaj więcej informacji niż dostarczy nam choćby oficjalna strona ligi. Dodatkowo większość statystyk daje nam pogląd o rzeczywistym wpływie zawodnika na grę swojego zespołu, czyli coś co bardzo lubią rozważać statystyczni eksperci rodem z Ameryki. – Dla sporej części odwiedzających statystyki umieszczane na stronie wcale nie są już takie zaawansowane, więc też z interpretacją nie powinno być problemów. Każda jednak kolumna posiada swój krótki opis, a wystarczy tylko na nią „najechać”. W przyszłości pojawi się jednak pewnie dokładna legenda z wzorami, by każdy kibic mógł lepiej rozeznać się w zagadnieniu. Do analizowania w sumie są wszystkie statystyki, by każdy wyciągał własne wnioski. Wprawdzie podstawowe statystyki są dostępne na oficjalnej stronie ligi, ale średnie czy sumy nie zawsze dobrze odzwierciedlają faktyczny stan rzeczy. Te na PLKstats zostały tak wymyślone przez mądrych ludzi z USA, by w jak największym stopniu tych zakłamań uniknąć – tłumaczy nam Kosidowski, który mimo, iż jest wielkim fanem liczb przestrzega przed ślepą wiarą tylko w ten element koszykarskich danych. – Choć każda cyferka kryje jakąś historie, to nie można wierzyć im bezwzględnie, bez sprawdzenia kontekstu, czy analizy pozostałych aspektów – wspomina.
Zgadzamy się z tym twierdzeniem, ale i tak bijemy brawo autorom strony, którzy liczą że strona oprócz kibiców zainteresuje także trenerów i kluby TBL. Nie da się ukryć, że każda tego typu inicjatywa to ogromny plus dla koszykarskiej społeczności w Polsce. Co ciekawe Panowie nie zamierzają poprzestać tylko na tym. – Oczywiście cały czas myślimy nad kolejnymi udoskonaleniami, ale przede wszystkim nad rozbudowaniem bazy o kolejne sezony – zaznacza Krzysztof Kosidowski. Swoje, choć w technicznym aspekcie, dorzuca także drugi z autorów strony – Generalnie w planach jest przystosowanie strony do urządzeń mobilnych. a w dalszej perspektywie przeniesienie strony na jakiś CMS by zrobić z tego „profesjonalny” portal. Bo to co teraz mamy można nazwać „zadaniem napisanym na kolanie”. To już jednak w ramach wolnego czasu i wolnych mocy przerobowych, bo jak wspomniałem to jest dla nas zajęcie bardzo hobbystyczne – podsumowuje Paweł Czerwiński.