W ostatnim spotkaniu w 2013 roku Stelmet pokonał na własnym parkiecie Kotwicę Kołobrzeg 99:72. O ocenę tego spotkania, a także całego roku poprosiliśmy Łukasza Koszarka, Przemysława Zamojskiego i Aarona Cela.
Łukasz Koszarek: Może początek meczu wyglądał tak, jakbyśmy siedzieli jeszcze przy świątecznym stole, ale nie miało to wpływu na końcowy wynik. Nie można tłumaczyć się świętami, jednak nie można zapomnieć o tych trzech dniach wolnego. Tylko teraz możemy mocniej potrenować, ponieważ później zaczynamy grać co trzy dni, a to będzie najważniejsza część sezonu. W przyszłym roku naszym celem będzie zdobyć mistrzostwo Polski i zajść jak najdalej w Eurocupie.
Przemysław Zamojski: Było całkiem nieźle. Cieszymy się, że ten mecz tak się potoczył, a wszyscy mieli okazję do zagrania i pokazali, że każdy jest w stanie dla nas grać. Dzisiaj pokazaliśmy zupełnie inne oblicze niż w Zgorzelcu. Trener uczulał nas przed tym spotkaniem, żeby wymazać z pamięci to jak słabo zagraliśmy i żeby teraz zagrać dużo lepiej. To się udało. Zdobyliśmy przewagę, którą później stopniowo powiększaliśmy i spokojnie dowieźliśmy wysokie zwycięstwo. Ten rok był całkiem udany, chociaż mogło być jeszcze lepiej. Nie udało nam się wyjść z grupy w Eurolidze, ale myślę, że nie pokazaliśmy złego oblicza. Fajnie walczyliśmy, ale w paru spotkaniach zabrakło nam szczęścia. To był całkiem udany rok dla nas i teraz patrzymy z optymizmem w następny nadchodzący rok.
Aaron Cel: Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz, szczególnie, że przegraliśmy w zeszłym tygodniu z Turowem Zgorzelec. Zależało nam na tym, aby wrócić na dobrą drogę. Był to raczej mecz bez historii, ale był on ważny po ostatnim spotkaniu, a przed kolejnym trudnym w Sopocie.