Na koniec rozgrywek Euroligi, do Zielonej Góry przyjechał najlepszy zespół z Europy z dwóch ostatnich sezonów. Olympiacos Pireus pokazał swoją siłę i pokonał Stelmet 91:80. Jednak mimo porażki na pewno nie można odmówić naszemu zespołowi walki i zaangażowania. Co powiedzieli po tym spotkaniu zielonogórscy koszykarze?
Mantas Cesnauskis: Aby zagrać, muszę na to zasłużyć i udowodnić na treningach. Ze ścięgnem Achillesa wszystko jest w porządku. Oczywiście czuję jeszcze ból, ale to jest normalne. Lekarze mówią, że mogę już wracać i nic mi w tym nie przeszkodzi. Teraz muszę ciężko trenować, aby dostać od trenera szansę. Jeżeli chodzi o dzisiejszy mecz, to Olympiacos pokazał, że jest najlepszą drużyną w Europie. Obserwowałem wszystkie zespoły w Eurolidze, a Pireus jest niesamowicie silny. Oni potrafią wykorzystać każdy najmniejszy błąd rywala, co było widać też dzisiaj. Dzisiaj naprawdę walczyliśmy i pokazaliśmy charakter. To co dzisiaj każdy z nas widział, to nasze maksimum. Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie dać z siebie więcej. Olympiacos był poza naszym zasięgiem.
Vladimir Dragicević: Graliśmy z najlepszym zespołem w Europie. Przegraliśmy, ale walczyliśmy i graliśmy najlepiej jak tylko potrafiliśmy. Olympiacos ma w swoim składzie najlepszego gracza w Europie, mam na myśli Vassilisa Spanoulisa. To co prawda tylko jeden gracz, ale on robi wszystko co najlepsze dla tego zespołu. Tak naprawdę, to on nas dzisiaj pokonał, a nie cały Olympiacos. Euroliga już się skończyła, teraz skupiamy się na ważnym niedzielnym meczu z Turowem w polskiej lidzie, a niedługo powracamy do Eurocupu.
Marcin Sroka: Dzisiaj walczyliśmy, ale Olympiacos był poza naszym zasięgiem. Nie ukrywajmy, ale są bardzo mocną drużyną ze wspaniałymi zawodnikami ze Spanoulisem na czele, który tam rządzi. Mimo tego, że mieli zapewniony już awans, to przyjechali tu pełnym składem i wyszli na parkiet w pełni skoncentrowani. Mieli nas rozpracowanych w każdym elemencie. Myslę powinnismy być zadowoleni i dumni z tego, co zaprezentowaliśmy w tych rozgrywkach. Przed rozpoczęciem tej batalii, wszyscy spisywali nas na straty i nikt nie wierzył, że odniesiemy jakiekolwiek zwycięstwo. Wygraliśmy dwa mecze, a dobrze wiemy jak potoczyły się losy w paru spotkaniach, gdzie przegraliśmy jednym czy dwoma punktami w ostatnich sekundach.
Łukasz Koszarek: Olympiacos zagrał dzisiaj świetną koszykówkę. Trafiali bardzo dużo rzutów. Czasami z wolnych pozycji, a czasami przez ręce, ale nam brakowało głównie dobrej obrony, żeby ich zatrzymać. : Chcieliśmy oczywiście walczyć i podziękować kibicom za to, że nas wspierali. Chcieliśmy wygrać ten mecz dla siebie i również dla nich. Olympiacos był za silny i trzeba sobie powiedzieć prawdę że taka jest nasza hierarchia. W niedzielę mecz z Turowem i teraz na tym musimy się skoncentrować. To takie nasze małe derby i w zasadzie mamy z nimi taką ciekawą historię. Z reguły tam nie przegrywamy, także postaramy się podtrzymać tę passę.
Rozmawiała: Agata Zwolak