Po dzisiejszym meczu, w którym Stelmet pokonał Energę Czarnych Słupsk 76:69, poprosiliśmy o komentarz zielonogórskich zawodników. Co powiedzieli nam na gorąco po meczu Aaron Cel, Kamil Chanas i Marcus Ginyard?
Aaron Cel: Nie daliśmy szansy zaatakować nas na początku, więc dobrze nam szło, ale potem, Czarni poprawili swój rytm. Trzeba przyznać, że dziś gracze tacy jak Gruszecki, Jarmakowicz czy Borowski, trafiali wszystko, kiedy normalnie nie rzucają tyle punktów. To nasz troszkę zaskoczyło. W końcówce dogonili nas, ale na szczęście udało nam się wygrać. Awaria zasilania wybiła nas trochę z rytmu, ponownie mieliśmy takiego pecha jak w Sopocie. Nie można jednak tym się tłumaczyć, bo obydwie drużyny są w tej samej sytuacji. Ostatnio czuję się trochę zmęczony, ale oczywiście to nie jest wymówka. Nie grałem mądrze, zrobiłem parę błędów, ale cieszę się, że trafiłem na końcu tę „trójkę”, to chociaż troszkę pomogłem.
Kamil Chanas: Mecz przebiegał pod nasze dyktando, ale zawaliliśmy końcówkę, przez co zrobiło się nerwowo. W momencie, gdy jest się na prowadzeniu, czasami traci się koncentrację i przeciwnicy najczęściej to wykorzystują. Na szczęście wygraliśmy to spotkanie i gramy dalej.
Marcus Ginyard: Jestem szczęśliwy i podekscytowany, że gram swój pierwszy oficjalny mecz po miesiącu przerwy. Znów jestem częścią drużyny. Patrzę w przód i uczę się systemu gry, w czym pomagają mi także koledzy i trener. Znam tych koszykarzy z zeszłego sezonu, kiedy grałem przeciwko nim, to są fajni ludzie. Potrzebujemy jeszcze czasu, żeby się zrozumieć na parkiecie, to pozwoli nam grać wspólnie zdecydowanie lepsze mecze. A trener? Jest naprawdę świetny i pracuje z pasją. Myślę, że zespoli nas razem i sprawi, że utrzymamy się na pozycji lidera. Dzisiaj mieliśmy świetną energię. Zaczęliśmy bardzo dobrze, druga połowa też była niezła. Mieliśmy wzloty i upadki spowodowane naszą koncentrację. Musimy nad tym pracować, żeby być jak najdłużej skupieni. Mogę zapewnić, że będziemy kontynuować pracę, aby być jeszcze lepszą drużyną. Teraz najważniejsze jest to zwycięstwo.