Stelmet przegrał wczorajsze spotkanie z greckim Panioniosem 84:85 i zakończył pierwszy etap rozgrywek Eurocup na drugim miejscu w swojej grupie. Po tym meczu rozmawialiśmy z zielonogórskimi zawodnikami, którzy opowiadali nam o przyczynach porażki i o następnych przeciwnikach w europejskim pucharze.
Kamil Chanas: Panionios grał lepiej przez trzy kwarty, my dopiero w końcówce próbowaliśmy ich dogonić i prawie się udało. Niestety sport jest nieobliczalny i nie wystarczył to, żeby wygrać. Na pewno nie zignorowaliśmy przeciwnika, nie ma takiej opcji. Graliśmy u siebie i chcieliśmy wygrać. Kolejni przeciwnicy w Eurocupie to na pewno zespoły z najwyższej półki, ale my już pokazaliśmy, że pieniądze i nazwiska nie grają i będziemy walczyć.
Mantas Cesnauskis: Przez trzy kwarty nie graliśmy naszej koszykówki. Graliśmy za słabo w obronie, a oni rzucali nam łatwe punkty. Nie mogliśmy sobie z nimi poradzić. Potem przyspieszyliśmy naszą grę i poprawiliśmy obronę i prawie ich doszliśmy, ale zabrakło czasu. W końcówce złapaliśmy nasz rytm, trafiliśmy parę rzutów i mieliśmy już prawie wygrany ten mecz. Myślę, że w ostatnich akcjach nie mieliśmy szczęścia i przegraliśmy. Jeśli chodzi o skład naszej kolejnej grupy to oczywiście są to wielkie drużyny z wielkimi budżetami, ale pokazaliśmy już w pierwszej rundzie, że mimo, że byliśmy najbiedniejszym zespołem w naszej grupie to ograliśmy każdego rywala. Pokazaliśmy, że pieniądze nie grają i teraz też będziemy walczyć na 100%.
Oliver Stević: Wyszliśmy na parkiet nieskupieni i nie graliśmy od początku agresywnie, może dlatego, ze awans do top 16 był już pewny. Dopiero w ostatniej kwarcie powróciliśmy do gry i zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Na pewno nie zignorowaliśmy przeciwnika, bo wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Myślę, że nie potrafiliśmy się w stu procentach skoncentrować, ponieważ to nie był najważniejszy mecz. Kolejni rywale? Wszystkie zespoły są zdecydowanie silniejsze, niż te, z którymi zmierzyliśmy się w pierwszej rundzie Eurocupu. Te drużyny z pewnością chcą wygrać całe te rozgrywki, aby w przyszłym roku grać w Eurolidze. Na pewno będzie o wiele trudniej niż było dotychczas, ale w każdym meczu, kiedy wyjdziemy na boisko, będziemy grać najlepiej jak potrafimy i zobaczymy co z tego wyjdzie. Myślę, że szanse zawsze są. Jeśli rozpoczniemy mecz z nastawieniem, że nie jesteśmy w stanie pokonać jakiejś drużyny, to pewnie przegramy. Dlatego musimy wychodzić na parkiet, patrząc optymistycznie i korzystając z każdej możliwości, jaką da nam przeciwnik, a jak będzie, wkrótce się przekonamy.
Rozmawiała: Agata Zwolak