Już dziś o godzinie 18.30 Stelmet BC rozegra w Nymburku mecz decydujący o dalszym awansie do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Co na temat tego jakże ważnego spotkania powiedzieli przedstawiciele ekipy zielonogórskiej?
– Wiemy o co walczymy i jest w nas duża determinacja, żeby ten mecz wygrać. Mocną stroną ekipy z Nymburka jest szybki atak. To robią najlepiej i musimy ich zatrzymać. Gdy tak się stanie, to będziemy wtedy w grze. Nie będzie to łatwe, ale wszyscy zawodnicy zdają sobie sprawę o co gramy. Fizycznie wyglądamy dobrze. Chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której awans będzie w naszych rękach. I mamy taką okazję – powiedział Andrej Urlep, szkoleniowiec Stelmetu BC.
O założeniach na ten mecz powiedział także Adam „Bestia” Hrycaniuk. – Przede wszystkim nie możemy dać ponieść się emocjom. Grać swoją koszykówkę i spróbować narzucić swój styl gry. Bez względu na wynik powinniśmy wciąż kontynuować nasze założenia, które mamy. To jest przede wszystkim ważne na wyjazdach, by nie dać ponieść się złym emocjom. Musimy zamknąć się w swej szatni i wyjść na boisko skupionym, a potem punkt po punkcie wypełniać nasze zagrywki.
W sukces swojej drużyny bardzo wierzy również Jarosław Mokros. – Załapaliśmy dobrą formę, lepsza jest też pewność siebie stąd dobra skuteczność. Jeżeli więc Nymburk pozwoli nam na rzuty za trzy to będziemy chętnie korzystali z tego. Wierzymy w siebie i jedziemy po zwycięstwo. Jesteśmy pełnowartościowym zespołem i stać na na to. Jeżeli wygraliśmy z Avellino to możemy zwyciężyć i w tym spotkaniu. Możemy sprawić niespodziankę stąd jedziemy tam z pełną wiarą, że nam się to uda.
Do Nymburka udała się spora grupa kibiców bowiem fani wypełnili oba autokary. Wielu kibiców wybrało się także własnymi samochodami, by wiernie wspierać swą drużynę w tak ważnym momencie.- Zawsze fajnie jest mieć za plecami tego naszego szóstego zawodnika i słyszeć go dopingującego. To na pewno pomaga – przyznał Hrycaniuk.
źródło: www.rzg.pl