W pojedynku Stelmetu z Bayernem Monachium zadebiutował najnowszy nabytek zielonogórskiego klubu- Vladimir Dragicević. W swoim pierwszym spotkaniu w biało-zielonych barwach zdobył siedem punktów i cztery zbiórki. Po meczu poprosiliśmy go o krótki komentarz.
Mecz z Bayernem to historyczny debiut Stelmetu w Eurolidze. Co możesz powiedzieć o tym spotkaniu?
Ten mecz był dzisiaj dla wielu pierwszym spotkaniem w Eurolidze. Te rozgrywki są dla nas czymś nowym. Dzisiaj zobaczyliśmy, jak trudne są to zawody. Przegraliśmy wysoko, ponad 20 punktami na własnym parkiecie. Mam nadzieję, że poprawimy naszą grę i w następnym meczu będziemy prezentować się lepiej.
Które elementy były dzisiaj kluczowe na parkiecie? Co sprawiło, że Bayern dominował przez całe spotkanie?
Dzisiaj nie graliśmy dobrze w obronie. Gdy tracisz 90 punktów w domu, to nie można mówić o jakiejkolwiek obronie. Nie istnieliśmy w defensywie. Mam nadzieję, że poprawimy to. Musimy nad tym pracować. Następny mecz gramy w Maladze, gdzie przeciwnik jest jeszcze silniejszy. Wierzę, że każdy zrobi postępy i pokaże to za tydzień.
Jak możesz ocenić swój pierwszy występ w barwach Stelmetu?
Wciąż nie jestem w optymalnej formie. Przed przyjazdem do Zielonej Góry nie grałem przez cztery miesiące. Ćwiczyłem jedynie z moim trenerem, jednak nie da się tego porównać do treningów z całą drużyną. Dzisiaj pokazałem niespełna 30% moich możliwości. To dla mnie dobry początek, ale muszę popracować jeszcze nad wieloma elementami. Chciałbym przeprosić fanów, którzy byli dzisiaj z nami i tak jak my, chcieli dzisiaj zwycięstwa. Mam nadzieję, że zrehabilitujemy się w kolejnym spotkaniu.
Jesteś w Zielonej Górze od paru dni. Jak czujesz się w swojej nowej drużynie?
Czuję się doskonale! Chłopaki z zespołu są świetni, a najlepszy jest Sroka (śmiech)- powiedział w momencie, gdy podszedł Marcin Sroka. Jak na ten moment, wszystko jest w najlepszym porządku. Teraz pozostaje nam tylko poprawić swoją grę i prezentować się lepiej jako zespół.
Dziękuję.
Rozmawiała: Agata Zwolak