Rumuński skrzydłowy Stelmetu BC był po spotkaniu bardzo niepocieszony. Pomimo tego, że zaliczył najlepszy póki co występ w sezonie, jego ekipa przegrała, co podkreślał w rozmowie z zastal.net.
Przez większość spotkania bardzo dobrze radziliście sobie z przeciwnikiem. Co takiego stało się w czwartej kwarcie?
Vlad Moldoveanu: Popełnialiśmy błędy, oni to wykorzystali a my zapłaciliśmy za to porażką. Żalgiris to bardzo doświadczony euroligowy zespół i niestety dla nas pokazał, że na takim poziomie rozgrywek nie możesz popełniać takich błędów, bo taki zespół jak oni szybko to wykorzysta. My włożyliśmy w to spotkanie sporo wysiłku i energii i naprawdę bardzo chcieliśmy wygrać. Niestety nasze błędy z końcówki nam to uniemożliwiły.
Żargilis czymś Was zaskoczył w przeciągu całego meczu?
Nie, niczym specjalnie nas nie zaskoczyli. Nasz sztab trenerski wykonał świetną robotę w kwestii skautingu i wiedzieliśmy co oni grają. Niestety, wrócę do tego raz jeszcze, te kilka błędów skomplikowało nam mecz, który mieliśmy pod kontrolą. Te parę zbiórek i trójek rywala i tak to się skończyło.
Mimo to, Ty możesz być choćby częściowo zadowolony. Byłeś punktowym liderem zielonogórzan.
Moją rolą jest grać i walczyć. Robić wszystko co potrzebuje drużyna. Ważniejsze jest jak mój zespół wygrywa. Stąd po dzisiejszym spotkaniu nie mogę być zadowolony.
Rozmawiał: Waldemar Krystians