Hala Gryfia zawsze była gorącym terenem, gdzie Stelmet nie raz miał problem z pokonaniem ekipy Energi Czarnych. Jednak w najważniejszych momentach poprzednich sezonów, to nasi koszykarze wychodzili zwycięsko z pojedynków słupsko-zielonogórskich. Jak będzie jutro?
Zespół Andreja Urlepa dobrze rozpoczął ten sezon. Na początek pokonał na własnym parkiecie Polpharmę Starogard Gdański 82:74, a następnie na wyjeździe rozprawił z Kotwicą Kołobrzeg 77:62. Dzięki tym zwycięskim pojedynkom Czarni pozostają jedną w czterech niepokonanych jak dotąd drużyn.
Ciężko wskazać konkretnych liderów w drużynie ze Słupska. Jest to wyrównany zespół i po wielu graczach można spodziewać się dobrej dyspozycji. Z Polaków na pewno trzeba zwrócić uwagę na Michała Nowakowskiego, a także kapitana- Marcina Dutkiewicza. Wśród zagranicznych zawodników ważną rolę potrafią odegrać pod tablicami Garrett Stutz i Keith Wright, a także na obwodzie Roderick Trice.
Czarni na pewno będą chcieli zrewanżować się za ćwierćfinały z zeszłego roku, a także sprzed dwóch lat. Dwukrotnie to zielonogórzanie wyeliminowali słupską ekipę po zaciętej walce w pięciu spotkaniach. Stelmet wybierze się do Hali Gryfia z nastawieniem na kolejne zwycięstwo, o które będzie niezwykle trudno. Gospodarze z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej, natomiast zielonogórzanie cały czas mają problem ze złapaniem dobrej passy. Odnieśli dwie srogie porażki na euroligowych parkietach, natomiast w Tauron Basket Lidze wygrali dwa spotkania po wyrównanej i zaciętej walce oraz po dogrywkach. Ekipa Mistrzów Polski jak na razie nie zachwyca, a wręcz przeciwnie wypada poniżej oczekiwań. O ile w Eurolidze każdy przeciwnik jest bardzo wymagający, o tyle w rozgrywkach Tauron Basket Ligi, Stelmet jest jednym z faworytów i nie powinien mieć problemów z ograniem słabszych drużyn. Niepokoi fakt, że podopieczni Mihailo Uvalina potrzebowali tak wiele czasu i sił, aby pokonać Kotwicę Kołobrzeg, czy osłabiony Trefl Sopot.
Pierwszy raz w Słupsku nie zagra Mantas Cesnauskis. Litwin, który reprezentował barwy Czarnych przez sześć lat w zeszłym sezonie pierwszy raz stanął po drugiej stronie boiska. Tym razem jednak nie wystąpi w Hali Gryfia, z powodu kontuzji ścięgna Achillesa. Jak sam przyznaje, z dnia na dzień jest coraz lepiej i ciężko trenuje, jednak data jego powrotu na parkiet nie jest jeszcze znana.
Jak zatem będzie jutro? Czy w końcu doczekamy się lepszej postawy zielonogórzan? Czy zobaczymy twardą obronę Stelmetu, a także koncentrację od pierwszej do ostatniej minuty? Ciężko napawać się optymizmem, jednak szanse na zdobycie parkietu w Słupsku są realne. O tym, czy nasza ekipa odniesie trzecie ligowe zwycięstwo przekonamy się już jutro. Początek pojedynku o godzinie 19.00.