Po meczu z Energą Czarnymi Słupsk jednym z naszych rozmówców był Adam Hrycaniuk. Zapraszamy do lektury rozmowy z „Bestią”.
Aleksander Piskorz: Z pewnością dwa mecze z bardzo krótką przerwą między sobą nie należą do łatwych. Jak czujecie się fizycznie po obu spotkaniach? Dzisiaj z Energą Czarnymi również musieliście włożyć sporo sił, aby pokazać, że jesteście lepsi.
Adam Hrycaniuk: Na pewno z motywacją większego problemu nie mieliśmy – zawsze musimy wyjść na boisko i grać, mimo że mamy dwa mecze w tygodniu. Nie ma tu żadnych wymówek i usprawiedliwień. Dziś ponownie chcieliśmy zwyciężyć – wyjść i dać z siebie wszystko. Myślę, że ci, którzy grali więcej minut, mieli podczas gry w nogach lekkie zmęczenie, ale jako zespół pokazaliśmy, że mimo intensywności jesteśmy groźni. Zawsze musimy wyjść skoncentrowani i nie lekceważyć przeciwnika. Jak widać – Czarni to bardzo dobra drużyna. Blassingame ich mocno dziś napędzał. To naprawdę groźna drużyna, ale na szczęście my uporaliśmy się z samymi sobą, by tego spotkania po prostu nie przegrać.
Dopiero trzecia kwarta pokazała, że kontrolujecie mecz w pełni – wyszliście na wyższe prowadzenie, mogliście spokojniej rozgrywać akcje. Wcześniej jednak poszczególne zagrania prezentowały się różnie. Zaskoczyli was przyjezdni ze Słupska swoją grą?
Czarni mają wielu dobrych zawodników, a przede wszystkim – dobry system gry. Trochę potrwało, zanim wynik przeszedł na naszą stronę. Udało się to oczywiście dzięki poprawie obrony i dobrej zbiórce. Na początku trzeciej kwarty, kiedy odskoczyliśmy na 10 punktów, to właśnie była zasługa dobrej defensywy. Z atakiem jest różnie, jednak obrona zawsze wygrywa. Dobrze się komunikowaliśmy – bez problemów przekazywaliśmy sobie graczy w obronie oraz piłkę w ofensywie. Jak jeden gdzieś przegrywał, drugi zaraz pomagał. Ta rotacja wygląda coraz lepiej. Kluczem było zatrzymać Blassingame’a, z czasem – Mokrosa. Udało nam się to i cieszymy się.
Na razie jako jedyni w lidze jesteście niepokonani – pięć spotkań wygraliście bez większych kłopotów. Nie ma mocnych na Stelmet w TBL?
Czas pokaże. Liga na pewno nie jest łatwa, co widać w każdym sezonie. Każdy będzie chciał nam wyrwać zwycięstwo. Myślę, że na wyjazdach nie będzie łatwo, szczególnie, że z czasem dojdzie coraz to większe zmęczenie Euroligą. Będziemy musieli się coraz mocniej skupiać na poszczególnych rywalach, myśleć z meczu na mecz a nie zbyt mocno wybiegać w przyszłość.