Podsumowujemy fotograficznie ostatni mecz Stelmetu Zielona Góra czyli trzy ujęcia ze spotkania z Unicsem Kazań. Co tym razem zwróciło naszą uwagę?
Czasem przeciwnik musi wkurzyć. Łukasz Koszarek grał wczoraj świetny mecz, ale to właśnie po tym jak rywale potraktowali go zbyt ostro (faul niesportowy), kapitan dał sygnał do odrabiania strat. Trafił dwa rzuty wolne a w następnej akcji znalazł się w odpowiednim miejscu i trafił za dwa. Potem była trójka i kilka udanych podań do partnerów. Ostatecznie tych asyst miał łącznie sześć. – Zabrakło prostych i drobnych rzeczy – powiedział nam po meczu niepocieszony rozgrywający. Szkoda, bo naprawdę widać było, że włożył sporo wysiłku, aby wygrać to spotkanie.
Mina Marcina Sroki mówi wszystko. Wczoraj to nie był jego mecz. Skrzydłowy Stelmetu zagrał dość krótko, bo osiem minut i nie stanowił wsparcia dla mocno eksploatowanej pierwszej piątki. Sroka zdobył punkt, dorzucił przechwyt i miał jeszcze dwie straty. Zresztą także pozostali zmiennicy nie pomogli specjalnie zmęczonych kolegom. Widać to też na statystykach, gdzie ławka zielonogórzan rzuciła 9 punktów a rywali 38. Oczywiście pamiętajmy o sile Unicsu, który ma świetnych graczy zarówno w podstawowej piątce, jak i wśród zmienników.
Trener Stelmetu Mihailo Uvalin bardzo żałował wczorajszej porażki z faworyzowanymi Rosjanami. Szczególnie narzekał na ostatnie minuty spotkania. Faktycznie w końcówce sporo rzeczy nie ułożyło się tak jak trzeba. Zmęczenie, proste błędy w obronie i – niestety – w ataku spowodowały, że to Unics zapisał na swoim koncie 11. wygraną w obecnych rozgrywkach Eurocup. – Byłem zły pod koniec meczu na moich graczy, bo nie tak miała wyglądać walka w końcówce. Jednakże zrozumiałem, że nie mogę też nie doceniać tej pracy, którą moi zawodnicy włożyli w ten pojedynek – oświadczył na konferencji prasowej. To fakt, iż to nie pierwsza nieudana końcówka naszej ekipy, ale za pojedynek z Unicsem wszystkim graczom i trenerom należą się po prostu wielkie brawa!
Fot. Aleksandra Krystians