Zaskoczenie trenera, dłuuugo odpowiadający na pytania Bartłomiej Wołoszyn i dobry humor gości – tak można podsumować konferencję prasową z udziałem zespołu z Dąbrowy Górniczej. Przed Wami skrót wypowiedzi Drażena Anzulovicia i Bartłomieja Wołoszyna.
Wybraliśmy jedynie kluczowe fragmenty wypowiedzi strzelca MKS-u, bowiem rozgadał się jak mało kto w salce konferencyjnej CRS-u. Wołoszyn opowiadał głównie o kluczach do zwycięstwa w niedzielny wieczór. – Bardzo się cieszymy. Pokonaliśmy mistrza na jego własnym terenie i ręce same składają się do braw. Stelmet miał ostatnio bardzo trudny terminarz – trzy ciężkie mecze w Pucharze Polski i wyjazd do Zagrzebia. Musieliśmy pokazać, że jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. Kontrolowaliśmy tę grę, zwłaszcza pod koszem, i to był klucz do zwycięstwa.
Wołoszyn zaznaczył, że drużynie nie jest łatwo bez podstawowego playmakera, Kerrona Johnsona, który wciąż jest kontuzjowany. Gracz widzi jednak pozytywy tej sytuacji… – Mimo, że ta organizacja gry nie wyglądała aż tak dobrze, charakterem i obroną zwyciężyliśmy.
Ciekawie mówił Drażen Anzulović. Chorwat „zdiagnozował” celnie problemy zielonogórzan i nie omieszkał podzielić się swoim zdziwieniem. – To wielkie zwycięstwo naszej drużyny przeciwko najlepszej drużynie w Polsce. Być może pojawiliśmy się w złym momencie Stelmetu – zwycięstwo w Pucharze, a później trudny wyjazd w Zagrzebiu.. Na pewno nie są świeżą drużyną, szczególnie, że gdy zdobywasz jakiś tytuł, spadasz nieco w dół – zarówno w psychologicznym, jak i fizycznym aspekcie. Moja drużyna gra najlepiej przy braku presji. Gdy się pojawia, wtedy mamy kłopoty. Przyjechaliśmy zagrać tu dobry i równy mecz. Myślę, że poza drugą kwartą, graliśmy to, co chcemy – i to przeciwko wielkiej drużynie. Graliśmy bez jednego z najlepszych graczy i jestem szczerze zaskoczony tym zwycięstwem.