Jednym z nowych graczy, który dołączył do zielonogórskiej ekipy, jest Steve Burtt. Amerykanin, że okres przygotowawczy Stelmet ma wypełniony po brzegi. Znalazł jednak chwilę, aby podzielić się na swojej stronie internetowej pierwszymi odczuciami dotyczącego naszego miasta i klubu.
„Chciałbym podziękować wam, mieszkańcom Zielonej Góry, za zaakceptowanie mnie i przyjęcie z otwartymi rękoma. Proszę, róbcie tak dalej i dopingujcie nasz zespół. Jestem bardzo szczęśliwy z tego faktu, że mogę być częścią tej wielkiej rodziny i organizacji. Więc idźmy tak dalej, do końca roku!”
Steve Burtt zaczął od pochwalenia naszych kibiców, którzy już od początku zrobili na nim duże wrażenie. Przyznaje, że co prawda Zielona Góra to małe miasto, jednak znajdzie tu wszystko, czego potrzebuje. „Angielskie kino, kręgle i świetne jedzenie!” Okazuje się, że Amerykanin zdążył już polubić parę zielonogórskich restauracji.
A jak ocenia nowy zespół? „To jedna z najlepszych drużyn, w jakiej do tej pory grałem” Według Burtta, Stelmet jest niebezpieczny na każdej pozycji, a kluczem do sukcesu będzie wykorzystanie talentu, który posiada każdy z graczy, a także być razem przez cały sezon bez względu na wszelkie trudności. Celem numer jeden będzie sięgnięcie po mistrzostwo Polski. Nasz nowy koszykarz czeka już na mecze, w których będzie mógł stanąć naprzeciwko swoich kolegów: Qyntela Woodsa i Jesse Sappa, a także chciałby zrewanżować się Turowowi, za finał z ostatniego seoznu?
Stelmet jest teraz w Ljubljanie, gdzie czeka ich trzydniowy turniej obsadzony europejskimi zespołami. Jak zaprezentuje się Steve Burtt i cała ekipa Stelmetu, przekonamy się niebawem.
Źródło: www.steveburtt.com