Stelmet miał słaby początek i nie za dobrą końcówkę. Mimo dobrej gry w drugiej i trzeciej kwarcie nie udało się pokonać przeciwnika. To zespół Anwilu Włocławek wygrał pojedynek o Superpuchar Polski 2017 92:89. Na pocieszenie – dobre spotkanie rozegrał Vlado Dragicevic.
Pierwsze punkty tego spotkania należały do Anwilu. Jarosław Zyskowski celnie rzucił zza łuku. Wtórował mu Paweł Leończyk, który również trafił za „trzy”. Po ponad dwóch minutach Zastal, który do tej pory nie miał żadnej udanej akcji, przegrywał 8:0 i trener Artur Gronek poprosił o czas. Musiało to zmotywować zawodników, ponieważ w kolejnej akcji Stelmet zdobył swoje pierwsze dwa punkty spod kosza dzięki Vladimirowi Dragicevicowi. Mimo to zielonogórzanie nadal nie mieli skutecznych rzutów. Anwil był bardzo szybki i choć obie drużyny miały kilka dobrych akcji to włocławianie po pierwszej kwarcie prowadzili 26:17.
Ivan Almeida napędzał swoją drużynę od początku drugiej kwarty, lecz James Florence nie dawał się nie zauważyć i zdobył dla zielonogórskiej drużyny kilka znaczących punktów. Po 15 minutach gry przebudził się Przemek Zamojski, dzięki czemu Stelmet BC Zielona Góra przegrywał tylko czterema „oczkami”. Błędy po jednej i drugiej stronie zaburzyły trochę płynną grę, ale „Vlado” ze spokojem trafił spod kosza i Zastal objął prowadzenie, gdy zegar pokazywał 4 minuty do końca połowy. Drużyna z Włocławka w tej części spotkania grała bardzo chaotycznie i ich skuteczność uległa osłabieniu. Zawodnicy Stelmetu wykorzystali błędy przeciwnika i ta kwarta była na naszą korzyść. Po pierwszej połowie wynik 44:46 dla naszej drużyny.
Trzecia kwarta nie zaczęła się zbyt dobrze. Kamil Łączyński szybko trafił za dwa, a w następnej akcji gospodarzy przewinienie niesportowe otrzymał Boris Savovic. Punkty z faulem dla Dragicevica i znowu objęliśmy prowadzenie. Anwil jednak grał bardzo dobrze w obronie, co było powodem strat Zastalowców od początku spotkania. Kolejny faul techniczny, tym razem kapitana Stelmetu- Łukasza Koszarka, doprowadza do punktu przewagi drużyny z Włocławka. 3 minuty do końca trzeciej kwarty i kolejna interwencja trenera Gronka. Nie przyniosło to od razu oczekiwanych wyników. Wykorzystany limit fauli i kłopoty w ataku zielonogórzan dały Anwilowi szansę, ale „Zamoj” strzelił celnie z dystansu przed ostatnią kwartą prowadzimy 64:63.
Remis w 4. kwarcie przełamała celna „trójka” Savovica. Dobra akcja Josipa Sobina i Anwil jest bliżej zdobycia Superpucharu Polski. Włocławianie grali szybkie akcje i pomimo rzutu z dystansu Florence’a cały czas byli na prowadzeniu. Końcówka spotkania to granie punkt za punkt. Gdy zegar odliczał ostatnią minutę spotkania, na tablicy był widoczny remis po 79 punktów. Finałowa akcja należała do zawodników Stelmetu. Zielonogórzanie mieli niecałe 3 sekundy do syreny końcowej. Mimo szczery chęci Vlado Dragicevica, który otrzymał piłkę od swojego czarnogórskiego kolegi, jego celny rzut był oddany po czasie. 79:79 i dogrywka.
W doliczonym czasie Stelmet na swoim koncie miał tylko dwa faule co wpłynęło na naszą korzyść. Ta część spotkania należała do duetu Dragicevic-Savovic. Obaj zawodnicy zdobyli bardzo ważne punkty. Na minutę do końca to Anwil był na prowadzeniu. Łączyński trafił z dystansu i gospodarze oddalili się na 4 „oczka” przewagi. Przeciwnik Stelmetu miał lepszą końcówkę i to Włocławianie zdobyli Superpuchar Polski 2017. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 92:89.