Gracze zielonogórskiego klubu pewnie prowadzili przez cały mecz, dzięki czemu odnieśli kolejne zwycięstwo. W Toruniu Stelmet wygrał z Polskim Cukrem 71:62 a najwięcej punktów zdobył Łukasz Koszarek (19).
Wynik spotkania otworzyli goście z Winnego Grodu, a dokładnie Przemysław Zamojski zza łuku oraz Aaron Cel spod samego kosza. Trener torunian Milija Bogicević dokonywał szybkich zmian, lecz okazały się one nieprzemyślane – złamany został przepis o dwóch Polakach na parkiecie, co poskutkowało błyskawicznie przewinieniem technicznym dla Polskiego Cukru. Chwilę później w kolejnej akcji Quinton Hosley podwyższył stan gry i było już 8:0 dla Stelmetu. Serbski szkoleniowiec nie wytrzymał i wziął timeout. Nieco uspokoiło to sytuację i LaMarshall Corbett trafił za trzy – 8:3. Wciąż jednak przeważali gracze z Zielonej Góry, prezentując znacznie lepiej zorganizowany basket niż Twarde Pierniki. Wysoka przewaga utrzymywała się, a błędy torunian gracze Saso Filipovskiego zamieniali łatwo na punkty. Efektem było najwyższe dotychczas prowadzenie 13:3. Aż do ostatniej minuty pierwszej kwarty prowadzenie nie spadało poniżej 10 „oczek”. Zmienił to dopiero Michał Nowakowski akcją 2+1. To pobudziło nieco gospodarzy, gdyż po chwili potężnym wsadem popisał się Sean Denison i było już tylko 18:12. To skłoniło coacha Filipovskiego do wzięcia czasu. Przyniosło to korzyści, gdyż Zamojski szybko trafił za trzy punkty i uspokoił grę. W ostatniej sekundzie kwarty faulowany przy rzucie z dalekiego dystansu był Łukasz Koszarek, a ten z kolei wykorzystał wszystkie rzuty. Rezultat – 24:12 dla gości z Lubuskiego po bardzo dobrej, skutecznej grze. Zapowiadało się ciekawe i udane spotkanie Stelmetu.
Drugą część meczu znów dobrze rozpoczęli gracze wicemistrza Polski. Udane zagrania Chevona Troutmana i Daniela Johnsona wyprowadziły Stelmet na 14-punktowe prowadzenie. Polski Cukier próbował nadrabiać strat, lecz wszystko odbywało się pod całkowitą kontrolą zielonogórzan. Kolejne punkty zdobywali Troutman i Johnson, a prowadzenie pozostawało niezagrożone. Na trzy minuty do końca połowy spotkania rzut Koszarka dał wynik 37:22. Ostatecznie spokojna, mało nerwowa kwarta zakończyła się wynikiem 39:28 dla gości z Winnego Grodu. Mecz był pod całkowitą kontrolą zielonogórzan i ciężko było sobie wyobrazić zmianę obrazu gry spotkania.
Łukasz Koszarek zanotował dziś swój najlepszy punktowo mecz w tym sezonie TBL
(fot. Aleksandra Krystians)
Po przerwie lepiej niż w poprzednich częściach meczu rozpoczęli torunianie – Krzysztof Sulima po atletycznych wejściach w trumnę zdobywał szybko punkty, ustanawiając wynik na 32:41. Jeszcze korzystniej dla gospodarzy zrobiło się po „trójce” Jarosława Zyskowskiego, gdyż przewaga Stelmetu stopniała do sześciu „oczek”. Małe rozkojarzenie zielonogórzan sprawiło, iż Twarde Pierniki rozegrały się i budowana tak konsekwentnie różnica w pierwszej połowie malała z każdą akcją. Dwójkowe zagranie Denisona i Williama Franklina wykończone punktami wyprowadziło z równowagi Saso Filipovskiego, który błyskawicznie zażądał timeout’u. Całe szczęście zmobilizowało to gości do żywszego ataku -dobrze zorganizowana ofensywna akcja dała Danielowi Johnsonowi otwartą pozycję do rzutu za trzy punkty, co pewnie wykorzystał Australijczyk. Dwie kolejne „trójki” Koszarka i Zamojskiego znów dały Stelmetowi wyższe prowadzenie 52:43. Po tej serii całkowicie rozkręcili się goście – dobra defensywa zmuszała gospodarzy do błędów, a otwarte pozycje sprzyjały zdobywaniu kolejnych punktów. Koniec trzeciej kwarty wynikiem 59:49 znów pokazywał przewagę Stelmetu, choć w istocie nie przychodziła ona łatwo.
Ostatnia część meczu rozpoczęła się od nieskutecznych zagrań obu drużyn. Po chwili jednak rytm złapali gracze Stelmetu i prowadzili 63:49, a double-double na swoim koncie miał już Troutman (11 pkt, 10 zb). Niestety chwilę później za pięć przewinień zmuszony do zejścia z parkietu został Zamojski. O tym, jak mało intensywną kwartą była ostatnia w spotkaniu, świadczył chociażby fakt, iż pierwsze punkty torunianie zdobyli na trzy i pół minuty do końca meczu, jednak wytrąciło to nieco Stelmet z rytmu i coach Filipovski wziął kolejny czas przy stanie 63:54 dla zielonogórzan. Była to dobra decyzja – krótki oddech ponownie wniósł siłę i energię do zespołu, czym potwierdzeniem były dwie szybkie akcje Koszarka, zakończone „trójkami”. Celnie z półdystansu wykończył jeszcze Adam Hrycaniuk i w ciągu minuty zrobiło się 71:54. Mino odważnych prób nadrabiania wysokiej straty, wiadomo już było, że to przyjezdni dziś zwyciężą. Mecz zakończył się wynikiem 71:62 dla Stelmetu. Zielonogórzanie odnotowali kolejne zwycięstwo, umacniając swoją pozycję w górnej części tabeli TBL. Torunianie notują z kolei szóstą porażkę z rzędu.
Polski Cukier Toruń – Stelmet Zielona Góra 62:71 (12:24, 16:15, 21:20, 13:12)
Polski Cukier: Zyskowski 15, Corbertt 12, Denison 11 (14 zb), Sulima 9, Franklin 9, Perka 4, Nowakowski 2, Comagić 0, Sroka 0, Jankowski 0, Lisewski 0
Stelmet: Koszarek 19, Troutman 11 (13 zb), Hosley 10, Hrycaniuk 9, Zamojski 9, Johnson 7, Cel 4, Chanas 2, Kucharek 0, Zywert 0