Kolejny beniaminek przybywa do Winnego Grodu. Tym razem mowa o zespole z Kutna. Polfarmex, ku zdziwieniu wielu kibiców, bardzo dobrze radzi sobie w debiutanckim sezonie na parkietach Tauron Basket Ligi. Jak w pojedynku z ambitnymi kutnianami wypadnie dobrze spisujący się Stelmet?
Polfarmex, o czym już wspominaliśmy, to zespół nowy w TBL. Co ciekawe, jest to jedyny spośród wszystkich beniaminków, który awans na najwyższy szczebel rozgrywek uzyskał w drodze sportowej rywalizacji, a nie poprzez przyznanie licencji od kierownictwa ligi. Łatwo jest się domyśleć, że w drużynie z Kutna pozostało wielu zawodników zwycięskiego składu. Najważniejszymi z nich, mającymi za sobą regularną grę w ekstraklasie w minionych sezonach, są Bartłomiej Wołoszyn oraz Mateusz Bartosz. Pierwszy co mecz dostarcza ekipie Jarosława Krysiewicza sporo punktów z dystansu, jak i pozostałych części boiska. Drugi z kolei chętnie wkracza bój pod tablicami, szukając łatwych punktów lub kluczowej zbiórki. Pozostałymi, ważnymi Polakami są – nadzieja polskiego rozegrania Grzegorz Grochowski, doświadczony Marcin Malczyk i Jacek Jarecki. Nie można zapominać o kontuzjowanym ostatnio Krzysztofie Jakóbczyku, byłego króla strzelców I ligi.
Jednakże liderami ekipy z Łódzkiego są obcokrajowcy. Najważniejsi z nich to znany z występów w barwach Polpharmy Starogard Gdański Kevin Johnson oraz były król strzelców ligi czeskiej, a aktualnie lider polskiej ligi – Kwamain Mitchell. Amerykanin zdobywa w tym sezonie średnio 22 punkty, dokładając do tego 5,5 asysty. Trzeba wspomnieć, iż Johnson również plasuje się w topie klasyfikacji zbierających, notując 10,2 zebranej piłki na spotkanie.
Stelmet podbudowany zwycięstwem z Izmirem jest zdecydowanym faworytem tego meczu
(fot. Aleksandra Krystians)
Co odpowiada Stelmet? Wiadomo, jak ostatnio wygląda gra. Po odejściu od drużyny Steve’a Burtta mocno zmieniła się jakość gry zespołowej – sami gracze podkreślają, iż teraz są znacznie bardziej zależni i złączeni zespołową grą. Efekty widać gołym okiem. Więcej asyst i otwartych pozycji, szczególnie na dystansie. W samym meczu z Pinarem zielonogórzanie oddali więcej rzutów zza łuku aniżeli z półdystansu i spod kosza (34 do 31). Jeśli zaś chodzi o kwestie indywidualne, świetnie spisuje się Aaron Cel. Swój poziom od kilkunastu dni utrzymuje Quinton Hosley, który dyspozycją rzutową często wymienia się z Przemysławem Zamojskim. Z ławki dobre wejścia mają Chevon Troutman i – co szczególnie cieszy – Kamil Chanas. A na sam koniec – niezawodny kapitan, Łukasz Koszarek.
Mecz w sobotnie popołudnie powinien być podyktowany całkowicie pod Stelmet. Jednakże nie wolno zignorować ani zlekceważyć możliwości Kutna – wystarczy, że Mitchell i Johnson będą w wyśmienitej formie, a automatycznie zwycięstwo może być trudniejsze niż się zdaje. Mimo ciekawych indywidualności kutnian, faworytem jest ekipa Saso Filipovskiego.
Jak zakończy się cała ta spekulacja? Odpowiedź już od 17:00 w sobotę. Zapraszamy wszystkich do hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego!