Za nami pierwsza konferencja z udziałem nowego szkoleniowca Stelmetu Zielona Góra – Sašo Filipovskim. Co takiego mówił trener zielonogórzan i jaka jest opinia na temat całej sytuacji właściciela klubu, Janusza Jasińskiego?
Dzisiejsza konferencja prasowa Stelmetu z udziałem nowego trenera
– To wyjątkowa chwila dla klubu, jak i dla wszystkich wokół zielonogórskiej koszykówki – wspierających nasz w ciężkich i dobrych chwilach. Dziś jest dzień przełomowy – takimi słowami rozpoczął dzisiejszą konferencję właściciel klubu z Zielonej Góry, Janusz Jasiński. Nie można się z tym nie zgodzić – wszak postać Filipovskiego jest znana i ceniona w środowisku koszykarskim. Świadczy o tym najlepiej fakt, iż dwukrotnie wybrano go na Trenera Roku PLK oraz dano pracę jako asystent w wielkiej koszykarskiej organizacji, jaką jest CSKA Moskwa – jeden z najlepszych zespołów na Starym Kontynencie.
-Trener otrzymuje od nas zadanie przełamania i zmienienia aktualnego obrazu gry zespołu – przyznaje otwarcie Jasiński.
Co z kolei miał do powiedzenia sam Filipovski? – Jestem bardzo szczęśliwy z tego, iż zostałem trenerem w Zielonej Górze. Dziękuję za danie mi szansy poprowadzenia tej drużyny. Czas spędzony w Polsce zaliczam do bardzo udanych – poznałem wielu wspaniałych ludzi i przyjaciół. Koszykówka tutaj jest bardzo popularna i dobra. Występuje wiele drużyn grających na solidnym poziomie. Dam z siebie wszystko, by pomóc temu zespołowi i będę wykorzystywać swoje doświadczenia, by nasza gra wyglądała po prostu ciekawie i skutecznie. Mam również nadzieję, że uda mi się stworzyć tu dobre relacje z Wami wszystkimi.
Po przedstawieniu sytuacji padało wiele pytań, m.in. o stanowisko Janusza Jasińskiego względem byłego już trenera, Andrzeja Adamka. Został on asystentem Filipovskiego, mimo że kilkanaście dni temu Jasiński otwarcie przyznawał, iż ma ogromne zaufanie względem Adamka – Trener Adamek do końca walczył jak mógł i będę go bronił. Sam szczerze przyznał, że nie czuje siły, aby zapanować nad drużyną i nie widzi, aby słuchała go tak, jakby chciał – stwierdził. Na temat Adamka wypowiedział się też jego następca. – Bardzo szanuję trenera Adamka, dlatego nadal będzie w drużynie, zostanie moim asystentem. Czasami zmiany w tej pracy są spontaniczne. Oglądałem na razie jeden mecz Stelmetu, przeciwko Izmirowi, nie było jeszcze czasu na więcej. Znam kilku zawodników z przeszłości, takich jak Koszarek, Zamojski czy Hrycaniuk. Będę się uczył tej drużyny z każdym treningiem – oznajmił Sašo Filipovski.
Jak na drużynę zadziała zmiana na trenerskiej ławce? O tym przekonać będziemy się mogli już jutro – wtedy to Stelmet podejmie na własnym parkiecie łotewski BK Ventspils.