Stelmet Zielona Góra będzie przez najbliższe dni walczył o Puchar Polski. Na temat gdyńskiego turnieju bardzo pozytywnie wypowiada się Russell Robinson. Co takiego dokładnie Amerykanin miał nam do powiedzenia?
Russell Robinson (fot. Aleksandra Krystians)
Aleksander Piskorz: Za moment wyjeżdżacie do Gdyni na zmagania Pucharu Polski. Jaka jest Twoja opinia na temat tych rozgrywek? Jak czujecie się jako zespół?
Russell Robinson: Jesteśmy bardzo podekscytowani tym pucharem. Ostatnio gramy skutecznie, wszyscy są zdrowi i nie ma kontuzji. Jesteśmy dobrą drużyną i dlatego mamy duże szanse. Jeśli wygramy pierwsze, najważniejsze spotkanie, będziemy walczyć przez kolejne 2 dni.
Czy fizycznie jesteście w stanie zagrać trzy mecze z ciągu zaledwie trzech dni na takiej samej intensywności? Sami jako zawodnicy mówicie, że treningi coacha Filipovskiego są bardzo mocne i siłowe…
Wiadomo – to nie będzie łatwe. Jednak z pewnością jesteśmy wystarczająco przygotowani. Powiem też, że to pokaże, jaką drużyną naprawdę jesteśmy.
Czyli treningi nie są za mocne? (śmiech)
Nie, na pewno nie! To wszystko jest po to, żeby się odpowiednio przygotować – treningi są mocne i intensywne, ale to dlatego, by wzmacniać naszą grę. Czasem to męczy, ale jesteśmy profesjonalistami i taki jest sport. Myślę, że po prostu damy radę.
Wróćmy jednak bezpośrednio do pucharu. Wasz pierwszy przeciwnik – Śląsk Wrocław – ma ostatnio problemy. Kary finansowe, brak Skibniewskiego. Jak Ty na to patrzysz?
To solidna drużyna z wieloma zdolnymi graczami. Potrafią zdobywać dużo punktów i twardo bronić. Mecze z nimi zawsze są trudne, jednak mamy swój plan na ten pojedynek i będziemy się go trzymać. Jeśli to zrealizujemy, pokonamy ich.
I na sam koniec – czy na tę chwilę jesteście najmocniejsi z tej ósemki?
Chciałbym wierzyć, że tak faktycznie jest (śmiech). Grunt to nie mówić o tym, ale udowodnić to na parkiecie. Wyjdziemy na boisko, zagramy jako zespół i wygramy.
Dziękuję.
Dzięki
—————————————–
Czytaj także pozostałe materiały związane z Gdynia Basket Cup