Już w środę 24 września, ekipa Stelmetu Zielona Góra zagra w belgijskiej Ostendzie w turnieju kwalifikacyjnym do Euroligi. Pierwszym przeciwnikiem wicemistrzów Polski będzie doskonale znana zielonogórskim fanom drużyna Uniksu Kazań. Jak wygląda sytuacja w zespole oddalonym od Winnego Grodu o ponad 2500 kilometrów?
Miniony sezon Unics zakończył na półfinale ligi VTB, gdzie pokonany został przez mistrza, CSKA Moskwa. Z kolei w EuroCupie kazańczycy doszli aż do finału rozgrywek, gdzie ulegli 73:85 Valencii Basket. Wicemistrzostwo w drugiej co do prestiżu lidze Starego Kontynentu nie zagwarantowało gry w Eurolidze, o którą tak zabiegano. Drugie miejsce pozwoliło jednak Uniksowi o walkę w eliminacjach. W międzyczasie na ławce drużyny doszło do niemałych roszad. Trenerem kazańskiej potęgi przestał być Andrea Trincheri. W jego miejsce sprowadzono Argirisa Pedoulakisa, byłego szkoleniowca m.in. PAOK-u Saloniki czy Panathinaikosu Ateny. To właśnie z Koniczynkami Pedoulakis zdobył dwa z rzędu mistrzostwa Grecji (2012/13 oraz 2013/14). Teraz ma sprawić, że to Unics będzie seryjnie wygrywać.
W zeszłym sezonie Stelmet dwukrotnie uległ Uniksowi w rozgrywkach Eurocup
(fot. Aleksandra Krystians)
Nie obyło się bez zmian wśród zawodników. Odeszło kilku liderów – Tywain McKee, Andrew Goudelock czy Ian Vougioukas. W ich miejsce sprowadzono jednak godnych następców. Z Emporio Armani Mediolan do stolicy Tatarstanu zawitali gwiazdorzy ligi włoskiej oraz Euroligi – Keith Langford oraz Curtis Jerrells. Langford był liderem klasyfikacji strzelców Euroligi ze średnią 17,6 punktów na mecz w trakcie ubiegłego sezonu. Ponadto wzmocniono się Gruzinem Viktorem Sanikidze, Rosjanami Valerym Likhodey’em i Vadimem Paninem oraz Amerykanami – D’orem Fischerem (zaliczył epizod w barwach Anwilu Włocławek w 2005 roku) oraz Jamesem White’m, byłym graczem m.in. New York Knicks czy Houston Rockets. Gdy dodamy do tego Chucka Eidsona, Nikolaosa Zisisa czy Konstantinosa Kaimakoglu, którzy to pozostali w ekipie, mamy plejadę gwiazd.
Co przed tym arcyważnym pojedynkiem mówią gracze Stelmetu? Z dużym respektem o przeciwniku wypowiada się nasz skrzydłowy, Aaron Cel – Unics to bardzo dobra drużyna, od wielu lat prezentuje najwyższy europejski poziom. Do tego bardzo wysoki budżet, jakim dysponują. Moim zdaniem to faworyt całych eliminacji, pomimo zmiany trenera i części zawodników. Bardzo ciężko jest ich pokonać, ale mamy szanse. Mocno trenujemy, drużyna jest zgrana. Wierzymy, że jesteśmy w stanie ich pokonać, szczególnie, że to jeden mecz. Jego zdaniem przygotowania w drużynie wyglądają bardzo obiecująco – Wszystko idzie w dobrą stronę. Najważniejsze jest to, że nie ma żadnych kontuzji. Trenujemy wszyscy razem i to się liczy – kończy reprezentant Polski.
Adam Hrycaniuk przeciwko Uniksowi (fot. Aleksandra Krystians)
O sytuację przed eliminacjami pytaliśmy również Adama Hrycaniuka – Jesteśmy w trakcie przygotowań do tego spotkania. Po spotkaniu z Nymburkiem będzie jeszcze parę dni treningów na ostatnie szlify. Zespół się poznał, znamy też już taktykę na nasze mecze. Wszystko to pozwoli nawiązać walkę, postawić twarde warunki. Będziemy robić wszystko, żeby ten wielki Unics Kazań pokonać. Sporo było zmian w Uniksie, na które nie mamy wpływu. Odszedł Goudelock, nie ma też Vougioukasa. Wiadomo, że takie rzeczy się w klubach dzieją. Kazań jest na podobnym etapie przygotowań jak my. Wszyscy startujemy z tego samego poziomu. Są lepsi i gorsi zawodnicy, jednak tutaj kluczowa będzie dyspozycja dnia. Kto będzie efektywniejszy, będzie miał więcej energii i rozwiązań taktycznych, ten wygra. Mamy dobre podejście. Najważniejsze jest odpowiednie przygotowanie tutaj, wewnątrz zespołu.
Jak Stelmet wypadnie w meczu z Uniksem? Odpowiedź na to pytanie poznamy już 24 września. Pojedynek rozpocznie się o 20:45.
Aleksander Piskorz