Dzień Kobiet tym stać będzie pod nieco innym znakiem. Mistrzowie Polski gotowi są sprawić wyjątkowy prezent dla zielonogórskich dam – chodzi oczywiście o podtrzymanie statusu Twierdzy CRS. Po raz trzydziesty czwarty!
Do Zielonej Góry zawita dawny magnat polskiej ekstraklasy – Trefl Sopot. Zespół z Trójmiasta to (niestety) jeden z przykładów szybkiego upadku ze szczytu na ligowe dno w ostatnich latach. Gdy Winny Gród dopiero witał się z prawdziwym basketem, sopocianie odnosili wielkie tryumfy – ligowa czołówka, medale, głośne nazwiska. Co z tego pozostało? Wspomnienia, wiszące w Sopocie banery pod dachem, Marcin Stefański i wspaniali kibice…
Problemy finansowe Trefla trwają już od ponad roku, jednak dopiero ten sezon pokazał skalę kryzysu, w jakim pogrążył się sopocki klub. Po zakończeniu mariażu z Asseco Prokomem Gdynia, Sopot stał się drugim klubem w Polsce. Niestety – oba ośrodki w podobnym momencie popadły w ogromne problemy finansowe. Doskonale wiemy, co to znaczy brak funduszy dla klubu sportowego – cięcia kosztów, niższy plac w tabeli, mniej spektakularne nazwiska i gra pt. „Rozwijamy młodzież”.
Sopocianie to obecnie całkowicie poszatkowany zespół. Na niekorzyść działa odejście jednego z liderów, najpewniejszych punktów drużyny – Tyreeka Durena. Amerykanin zdobywał średnio 14,4 pkt/mecz, jednak w ostatnich dniach jego kontrakt wykupił jeden z klubów… cypryjskich. Kim więc przyjdzie grać Zoranowi Marticiowi? Na „dwójce” sporo dobrego robi Piotr Śmigielski – 26-latek wykorzystuje swoją szansę (śr. 10,8 pkt/m, 3,2 zb/m), jednak to jedyny Polak, statystycznie notujący przynajmniej 10 punktów. Obok Śmigielskiego magiczną barierę dwóch cyfr przekracza jedynie Ater Majok, wydraftowany w 2011 roku przez Lakers. Australijczyk notuje niewiele ponad 10 „oczek”, dodając 7,7 zbiórki.
Kto poza wymienioną dwójką? Trudno znaleźć „pewniaków” mogących zagrozić w spotkaniu. Zza łuku może pogrozić Josip Bilinovac, a pod koszem swoje trzy grosze zawsze dorzuca wspominany już Stefański. Marcin Dutkiewicz od serii kontuzji nie jest tym samym zawodnikiem, który grał w Enerdze Czarnych przed dwoma laty, natomiast reszta składu to jeszcze młodzi kilkunastoletni gracze lub też świeżo upieczeni dwudziestokilkulatkowie. Warto obserwować talent polskiego rozegrania, Pawła Dzierżaka, oraz perspektywicznego centra, Grzegorza Kulkę.
Mecz z Treflem jutro, 8 marca, o godzinie 19:00. Zapraszamy wszystkich kibiców, w szczególności – zielonogórzanki i pozostałe panie!