Sześć punktów, cztery zbiórki i dwa przechwyty – to największe zdobycze Quintona Hosley’a z wczorajszego meczu z Anwilem. Amerykanin tym razem zagrał nieco słabiej a tuż po spotkaniu ocenił cały pojedynek.
fot. Aleksandra Krystians
Ostatnio zwycięstwo w świetnym stylu w Zgorzelcu, dziś porażka we Włocławku. Co zadecydowało o waszej przegranej?
Quinton Hosley: Nie utrzymaliśmy naszej obrony na takim poziomie, na jakim powinniśmy. Pierwsza połowa była w tym elemencie słaba w naszym wykonaniu, a trzecia kwarta jeszcze słabsza. W czwartej chcieliśmy odmienić losy spotkania, ale to było za mało i za późno.
Przez cały sezon szukacie stabilnej formy. Jak myślisz, ten brak stabilności to coś, co w szczególny sposób dotyczy waszej drużyny czy może raczej jest to cecha charakteryzująca poczynania każdego koszykarskiego zespołu?
Myślę, że nie ma takiej drużyny, która nie miałaby wzlotów i upadków. Nie chcę tu jednak mówić o innych zespołach, bo w nich nie gram. Najważniejsze dla mnie jest to, co dzieje się w naszym zespole i jak prezentujemy się w każdym kolejnym spotkaniu.
Mam wrażenie, że kiedy nie pojawiasz się w pierwszej „piątce” na parkiecie, to wyglądasz na nieco niezadowolonego. Czy wchodzenie do gry z „ławki” przeszkadza ci w jakikolwiek sposób?
Nie. Za każdym razem kiedy nie wychodzę w pierwszej „piątce” staram się pokazać trenerowi, iż myślę, że stać mnie na to, by się w niej znaleźć. To jest jego decyzja, a mi pozostaje realizować jego założenia.
Ale czujesz się chyba pewniej, kiedy pojawiasz się na polu gry w wyjściowym zestawieniu?
Tu nie chodzi o to, czy się czuję pewniej, czy nie. Tu liczy się dobro drużyny. Pracujemy razem, trenujemy razem i nie ma znaczenia z kim i kiedy pojawiam się na parkiecie. Po prostu zawsze trzeba grać na 100% dla dobra drużyny.
Za tydzień wyjazd do Trójmiasta na dwa spotkania z ekipami z Sopotu i Gdyni. Co musisz zmienić w swojej postawie, a co cały zespół musi poprawić przed tymi spotkaniami, żeby pokusić się tam o dwa zwycięstwa?
Jeśli chodzi o mnie, to na pewno muszę podnieść poziom swojej energii względem tego z dzisiejszego spotkania. W meczu z Anwilem był on z jakiegoś powodu niższy od spodziewanego. Co do zmian w postawie zespołu, to powinniśmy być bardziej skupieni na utrzymaniu dobrej gry przez 40 minut, a nie tylko przez osiem.
Rozmawiał: Kacper Pupin