Za nami memoriał Birgfellnera, w którym Stelmet pokazał dwa całkowicie odmienne oblicza. Pierwszego dnia była to zdecydowanie słabsza drużyna niż ta, którą zobaczyliśmy dzisiaj. O komentarz poprosiliśmy Przemysława Zamojskiego.
Dzisiaj zagraliście zdecydowanie lepiej niż w meczu z Rzymem. Co wpłynęło na taką zmianę waszej postawy?
Przemysław Zamojski: Przede wszystkim powiedzieliśmy sobie, że musimy wyjść od początku mocno skoncentrowani i agresywni w obronie. Dzisiaj ta koncentracja i agresja na boisku była dużo wyższa, na odpowiednim poziomie.
Poprawiliście się praktycznie w każdym elemencie, jednak przed wami jeszcze wiele treningów. Jak Pan myśli, nad którymi elementami powinniście najwięcej pracować?
Nad ilością strat bo dzisiaj tych strat popełniliśmy bardzo dużo i to jest coś nad czym musimy popracować, nad opanowaniem. Musimy nauczyć się wyczekać odpowiedniego momentu w ataku, bo czasami próbujemy forsować grę, a przez to zdarzają nam się te straty. Musi pracować cały czas nad kondycją i wytrzymałością, bo jeszcze jest to okres przygotowawczy i najważniejsze żeby wypracować pewną formę, wytrzymałość, żeby tych sił starczyło do końca sezonu.
Dzisiaj mieliście wzloty i upadki, między świetne fragmenty gry wkradały się momenty chaosu i dekoncentracji. Z czego to wynikało?
Myślę że trener dużo zawodnikom pola do manewru i też dokonywał częste zmiany. Tym składem ratował dosyć często. To przekłada się na to, że gra nie jest taka płynna. Wiadomo, z jednymi zawodnikami na boisku spędza się więcej czasu, z innymi troszkę mniej. Także jeszcze potrzebujemy tego zgrania. Myślę że każdy kolejny trening, każde następne dni i tygodnie przed nami. To będzie tylko duży plus dla naszej drużyny i będziemy gotowi na początek rozgrywek.
Na jakim etapie jest teraz wasze zgranie? W piątek w ogóle nie rozumieliście się na parkiecie, a dzisiaj piłka „chodziła” zdecydowanie lepiej.
Wszystko zależy od tej koncentracji. Czasami jedna osoba zapomni zagrywkę i cała zagrywka już praktycznie, albo nie wyjdzie, albo nagle będzie zamieszanie i wyniknie z tego jakaś strata, dlatego cieszy to, że dzisiaj potrafiliśmy utrzymać tę koncentrację na odpowiednim, wysokim poziomie i po prostu egzekwujemy to, czego trener od nas oczekuje.
Dziękuję bardzo.
Dziękuję.
Rozmawiała: Agata Zwolak