Po trzech tygodniach przerwy, zielonogórska ekipa powróciła na swój parkiet, aby ponownie nie oddać go innej drużynie. Plan został zrealizowany i Stelmet pokonał dziś Trefl Sopot. Po spotkaniu poprosiliśmy o parę słów na temat pojedynku Przemysława Zamojskiego.
Dzisiaj, tutaj na parkiecie była istna wojna. Walczyliśmy bardzo fizycznie. Jestem trochę poobijany, ale myślę, że każdy z naszych zawodników, który był dziś na parkiecie i walczył, wygląda teraz podobnie. W końcowych minutach troszeczkę się rozprężyliśmy. Mimo wszystko kontrolowaliśmy to spotkanie. Co prawda wpadło im parę trójek z rzędu, zrobiło się niebezpiecznie w granicach sześciu punktów, ale dowieźliśmy zwycięstwo. Całe spotkanie było z naszej strony niezłe. Dobrze graliśmy na pick’n’rollach, szególnie w defensywie. Trefl słynie z tego, że gra mnóstwo pick’n’rolli, a my sobie z tym poradziliśmy. Myślę, że to był klucz do tego zwycięstwa. Zapisaliśmy na swoim koncie kolejną wygraną i z tego się cieszymy. – skomentował Zamojski