Kończymy mini-serię wypowiedzi osób związanych z zielonogórskim basketem. „Przed Wielkim Finałem” – trzy pytania i trzy odpowiedzi o rywalizacji Stelmetu z Turowem. W ostatniej części komentuje Marcin Krzywicki (TVP Gorzów Wielkopolski).
1. Jak będzie wyglądać seria?
Najlepiej jakby wyglądała tak, jak dwa lata temu. Mocne otwarcie i przyjazd do Zielonej Góry z dwoma zwycięstwami ze Zgorzelca. Jednak już jedno zwycięstwo to byłaby wielka sprawa. Gdyby zielonogórzanie wygrali na otwarcie niesamowicie wzmocniliby się psychicznie przed kolejnymi potyczkami. Ogólnie spodziewam się około sześciu spotkań w tej serii.
2. Co lub kto będzie kluczowe w grze o mistrzostwo?
Równa gra, bez przestojów. W starciu z Turowem nie można sobie pozwolić na taką grę jak np. w trzeciej kwarcie ostatniego meczu w Radomiu. Zgorzelczanie są zespołem, który w momencie przestoju znokautuje przeciwnika.
3. Jaki wynik całej serii przewidujesz?
Wszyscy dookoła wieszczą drugi tytuł z rzędu dla Turowa. Rozum podpowiada, że to gracze Miodraga Rajkovicia są faworytami, ale to może i lepiej. Dwa lata temu też koronę zakładano w Zgorzelcu, a jak się skończyło wszyscy wiemy. Dziś na chwilę przed startem finałów rozum mówi Tur, serce Dzik.