W Wielką Sobotę podopiecznych Saso Filipovskiego czeka kolejny test sprawdzający dyspozycję zielonogórskiego zespołu. Tym razem Stelmet uda się do Kutna, gdzie na wicemistrzów Polski czeka już ambitny i ciągle walczący o play-offy Polfarmex Kutno.
Na sam początek jednak aktualna sytuacja kutnian w tabeli. Polfarmex jest w tej chwili na 10. pozycji, mając 36 punktów – tyle samo, co toruński Polski Cukier. Te dwa zespoły (wraz z zajmującym ostatnie dające PO miejsce Treflem Sopot) nadal mają realne szanse na awans do ćwierćfinałów. Teoretycznie waleczny zespół Jarosława Krysiewicza, biorąc pod uwagę skład oraz generalną formę kutnian, ma realną nadzieję na awans. Sytuacja została jednak skomplikowana w niedawnym – ponadto przegranym – spotkaniu z Treflem. Wtedy to, podczas jednej z akcji, sopocki center Tautvydas Lydeka zupełnie nieumyślnie wręcz znokautował lidera Polfarmexu, Kwamaina Mitchella. Amerykanin, uderzony łokciem w szczękę, padł na parkiet i niestety już do gry w tym sezonie nie wróci – poza wybitymi przednimi zębami Mitchell ma połamaną szczękę. Utrata lidera (średnio 19,4 pkt/mecz i 5,3 as/mecz) mocno osłabia kutnian.
Jednakże nie można zbyt pochopnie oceniać sytuację – Polfarmex nadal posiada bardzo wartościowych graczy. Pod koszem (a czasem też i na obwodzie) doskonale radzi sobie Kevin Johnson, swój potencjał pokazuje Czech Patrik Auda, a skutecznie grają polscy liderzy drużyny – Kamil Łączyński, Bartłomiej Wołoszyn czy Marcin Malczyk.
W Stelmecie nieco się pozmieniało po incydencie z udziałem Chevona Troutmana. Pod nieobecność Amerykanina Saso Filipovski musi załatać podkoszową dziurę zielonogórskiego zespołu. Z tego powodu coraz więcej minut powinien dostawał Patryk Pełka, który w meczu z Jeziorem zagrał bardzo solidnie w defensywie. Większy ciężar przejdzie natomiast na barki pozostałych wysokich graczy Stelmetu – Adama Hrycaniuka, Jure Lalicia (który wciąż nie zachwyca) oraz Aarona Cela. Jak na razie to ten ostatni radzi sobie w obecnej sytuacji najlepiej – pojedynek z Tarnobrzegiem zakończył z atrakcyjnym double-double. Ponadto w formie są pozostali członkowie drużyny, więc pozycje od 1 do 3 nie powinny być w jakikolwiek sposób osłabione.
Kto jest faworytem? Oczywiście Stelmet, choć mecz z Polfarmexem będzie znacznie bardziej wymagający niż chociażby ten sprzed tygodnia przeciwko tarnobrzeżanom. Liczymy na solidny pojedynek z happy-endem dla zielonogórzan. Sam mecz odbędzie się w Wielką Sobotę, 4 kwietnia, o godzinie 17:30. Wspierajmy Stelmet i trzymajmy kciuki, aby i tym razem zwyciężyli!