Po dwutygodniowej przerwie czas na powrót na parkiety Tauron Basket Ligi. Już jutro do Zielonej Góry przyjedzie Rosa Radom, która postara się o kolejną niespodziankę w tym sezonie. Jednak ekipa Mistrzów Polski zamierza kontynuować dobrą passę w polskiej lidze. Kto jutro zdobędzie halę CRS-u?
Rosa Radom to jeden z tych zespołów, który od początku sezonu pozytywnie zaskakuje. Co prawda przeplata dobre mecze słabszymi, jednak cały czas trzyma się pierwszej „szóstki” tabeli ligowej. W pierwszym spotkaniu Rosa wysoko uległa na własnym terenie zielonogórskiej drużynie. Mecz zakończył się wynikiem 87:57 na korzyść Stelmetu.
Jutro do Zielonej Góry przyjedzie dwójka graczy, którzy to miasto znają doskonale. Mowa oczywiście o Jakubie Dłoniaku i Kirku Archibeque’u. Polski skrzydłowy spędził tutaj dwa sezony, natomiast Amerykanin reprezentował barwy Zastalu przez pół roku. Obydwoje zawsze byli mile witani przez zielonogórskich kibiców. Teraz odgrywają ważne role w swojej nowej drużynie i jutro postarają się przysporzyć Stelmetowi wiele problemów.
W zeszłym sezonie Dłoniak grał w Tarnobrzegu (fot. Aleksandra Krystians)
Zielonogórzanie mają za sobą parę nieudanych spotkań. W rozgrywkach Eurocupu, przegrali trzy mecze i szanse na wyjście z grupy są już praktycznie niemożliwe. Zeszłotygodniowe spotkanie z AZS-em Koszalin w polskiej lidze zostało przełożone. Nasi koszykarze nie mieli jednak czasu na odpoczynek i cały czas trenowali i podróżowali na pełnych obrotach.
Jutrzejszy mecz nie powinien należeć do tych najtrudniejszych, ale już parę razy w tym sezonie mieliśmy okazję przecierać oczy ze zdumienia patrząc na grę Stelmetu. Najlepszym przykładem jest chociażby ostatni ligowy mecz przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk. Podopieczni Mihailo Uvalina pokazali, jak brak koncentracji i zaangażowania może pokrzyżować plany, a łatwe zwycięstwo samo nie przyjdzie.
Jutro Przemysław Zamojski będzie jeszcze pauzować (fot. Aleksandra Krystians)
Koncentracja może okazać się jutro kluczem do sukcesu. Jeśli koszykarze Stelmetu podejdą do meczu w pełni skupieni i od pierwszych minut postarają się zagrać na wysokim poziomie, to nie powinni mieć problemu z pokonaniem Rosy. W jutrzejszym pojedynku, najprawdopodobniej nie zobaczymy Przemysława Zamojskiego, który leczy jeszcze kontuzję barku, której nabawił się podczas spotkania w Belgii przeciwko Telenetowi Ostendzie. Chociaż „Zamoj” jest jednym z liderów Stelmetu, to nie ma co ukrywać, ale reszta ekipy powinna poradzić sobie z teoretycznie słabszym przeciwnikiem.
Miejmy nadzieję, że zielonogórzanie po nieudanych meczach w Eurocupie, odbudują się, dzięki kolejnemu ligowemu zwycięstwu, a w efekcie umocnią się na fotelu lidera tabeli Tauron Basket Ligi. O tym jak zaprezentuje się nasza ekipa przed własną publicznością przekonamy się już jutro od godziny 18.00.