Dawno nie było u nas tarnobrzeżan – ulubieńców wszystkich kibiców koszykówki w Polsce. Tym razem jednak Jeziorowcy są w lepszej formie niż w poprzednich sezonach. Serio. Czy pokuszą się więc o niespodziankę?
Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka, króla polskiego basketu, przyzwyczaili Polskę do frywolnej gry i walki o zwycięstwo – jakiekolwiek. Początek sezonu dla tarnobrzeżan był jednak umiarkowanie udany – Siarka plasowała się w okolicach 12-13 miejsca w tabeli. Teraz jest gorzej – z kryzysu powoli wychodzą Śląsk i Trefl, przez co Siarka spadła na przedostatnie miejsce. Mówi się trudno…
W zasadzie niewiele zmieniło się w porównaniu do tego, co zawsze widzimy ze strony Tarnobrzega – dalej ławka jest wąska, dalej brak rotacji, dalej brak dobrych Polaków w liczbie przekraczającej dwóch zawodników, dalej dominują Amerykanie. W tym roku zaciąg zagraniczny sprawuje się dosyć równo, stąd tylko jeden odpływ w trakcie sezonu. Na największą uwagę zasługuje Zach Robbins – center Siarki króluje w statystykach Tauron Basket Ligi. Średnio zbiera aż 9,8 piłki na mecz, dokładając do tego ponad 12 punktów i trzy bloki. Takie osiągnięcia indywidualne mogą robić wrażenie. Poza Robbinsem trzon drużyny stanowią: Gary Bell i Mfon Udofia.Obaj Amerykanie notują ponad 15 punktów w każdym spotkaniu i choć obaj są rozgrywającymi, nie mają zbyt wielu asyst. Nie wolno zapomnieć o polskich niezatapialnych – Danielu Wallu i Jakubie Zalewskim. Ten pierwszy na dobre zaaklimatyzował się w Tarnobrzegu, dzięki czemu trener Pyszniak może zawsze liczyć na walecznego skrzydłowego. Z kolei Zalewski nie spełnia do końca pokładanych w nim oczekiwań, jednak i tak potrafi wykorzystać swój talent strzelecki i zagrozić każdemu rywalowi. Różnie bywa z Kacprem Młynarskim, ale z racji wąskiej ławki on też może spróbować postraszyć.
Zielonogórzanie w środowy wieczór bardzo dobrze zaprezentowali się w meczu przeciwko Uniksowi Kazań. Czy dziś ich postawa będzie równie dobra i doprowadzi Zastal do zwycięstwa z ligowym średniakiem? Dowiemy się dziś o 17:00….