Ostatnie dni nie przyniosły zielonogórzanom szansy na powrót do domu – zaraz po meczu w Wilnie Stelmet udał się do Sopotu, gdzie na mistrzów Polski czeka już Trefl Sopot. Czego możemy się spodziewać?
O sopocianach w tym roku nie można zbyt wiele dobrego powiedzieć. Podopieczni Zorana Marticia są jedyną drużyną, która nie odniosła w sezonie.. żadnego zwycięstwa. Jest to prawdopodobnie najgorszy sezon w historii sopockiego basketu – zarówno pod względem finansowym, jak i sportowym. Okrojony budżet daje znaki na parkiecie – poza indywidualnymi statystykami Tyreka Durena i Piotra Śmigielskiego zespół wygląda tragicznie. Wysokie porażki, brak jakiejkolwiek harmonii i spokoju w grze… Nie bez powodu Trefl nazywa się jako „teorią chaosu”.
Wszystko wskazuje na to, że zielonogórzan czeka bardzo łatwa przeprawa w Sopocie. Nie możemy jednak zapominać o zmęczeniu podróżami – z Tarnobrzega Stelmet wyleciał do Wilna, skąd udał się do Trójmiasta. Tak dalekie podróże w ciągu zaledwie kilku dni na pewno wpłyną na kondycję drużyny. Mimo to Stelmet jest murowanym faworytem, a porażka z Treflem mogłaby zostać odebrana jako sensacja – największa w trwającym sezonie…
Mecz z sopocianami już dziś 0 18:00. Wspierajmy naszą drużynę!
fot. Aleksandra Krystians