Krótko oceniamy dzisiejsze spotkanie z King Wilkami Morskimi Szczecin – czy drużyna z Pomorza Zachodniego może mocno namieszać w lidze? Obstawiamy, że tak!
– Nasz skład jest bardzo zbilansowany – mamy strzelców, dobrych zawodników podkoszowych. Jesteśmy zespołem, który może osiągnąć wiele – tak po spotkaniu wypowiadał się Russell Robinson, jeden z najnowszych nabytków zespołu. King Wilki dokonały kilku roszad w drużynie na pozycjach 1-2 – odszedł Korie Lucious i Marcin Nowakowski. Obaj nie spełniali pokładanych w nich oczekiwań włodarzy klubu. Postanowiono znaleźć szybkie zastępstwo – szansę otrzymał doskonale znany w lidze Robinson oraz „swieżynka” w ekstraklasie – Brandon Brown.
Póki co widać zdecydowaną poprawę – zespół wyrównał swój bilans w lidze; do meczu z Zastalem dziewięć zwycięstw i porażek dawało szczecinianom ósme miejsce w tabeli. Co prawda po porażce z mistrzami Polski spadli na dziesiątą pozycję, i tak ciągła obecność w okolicach play-offów jest bardzo dobrym prognostykiem.
Kto jeszcze pozytywnie zaskakuje? Dobre, równe mecze zalicza Paweł Kikowski i Paweł Leończyk. Nieco lepiej mogliby grać Łukasz Majewski oraz Michał Nowakowski, jednak grają oni skutecznie wtedy, kiedy zespół potrzebuje ich najbardziej. Nie można zapomnieć o sile podkoszowej – tam ciągle drzemie Uros Nikolić wraz z C.J Aikenem. Jako strzelec zwykle kilkanaście punktów dorzuca Frank Gaines.
Czy Wilki namieszają jeszcze w tym sezonie? Ich obecność w ćwierćfinałach mogłaby być ciekawym wydarzeniem….