Po wczorajszym meczu z Rosą Radom, zapytaliśmy koszykarzy Stelmetu o ocenę rywala w pierwszej rundzie play-off. Nasi zawodnicy przyznają, że Asseco nie jest wygodnym przeciwnikiem, ale nie może przeszkodzić im w osiągnięciu sukcesu.
Kamil Chanas: Czeka nas ciężki mecz wyjazdowy, ale mam nadzieję, że zanosi się na co najmniej podwójny wyjazd do Trójmiasta. Mam na myśli to, że liczę na zwycięstwo w pierwszej rundzie, a następnie na serię z Treflem, ale nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość.
Adam Hrycaniuk: Play-offy żyją własnym życiem , także nie ma co kalkulować. Musimy się skoncentrować na tym, co gramy i jak się prezentujemy, żeby zagrać najlepiej jak tylko można. Wiadomo, że zawsze jest coś do poprawienia, nigdy nie jest idealnie. Mamy jeszcze chwilę na treningi. Przygotujemy się do następnych spotkań i będziemy próbować przejść tę pierwszą rundę. Nie ma co się zastanawiać czy trafiliśmy dobrze czy źle. Trafiliśmy na Asseco i musimy zagrać swoją koszykówkę i zaprezentować swój poziom, a nie oglądać się na przeciwnika. Jeśli ktoś nie będzie nam pasował w pierwszej rundzie, to ciężko myśleć o dalszym sukcesie. Wierzę w to, że każdy przeciwnik nam podpasuje na tyle, abyśmy zrealizowali nasza założenia. W meczach przeciwko Asseco Będziemy musieli zatrzymać Waltona i zagrać lepiej w obronie. Trzeba też zwrócić uwagę na Szczotkę i Dmitriewa, ponieważ razem z Waltonem jest to trójka kluczowych graczy w tej drużynie. Będziemy się koncentrować, żeby utrudnić grę każdemu z nich.
Przemysław Zamojski: Asseco to troszeczkę niewygodna drużyna niewygodna drużyna, ale myślę, że sobie poradzimy. W tych dwóch meczach, które graliśmy przeciwko nim, naprawdę dużo krzywdy zrobił nam A.J. Walton. Jeżeli wyeliminujemy go z tej dobrej gry i nie będzie zdobywał łatwych punktów to myślę, że możemy spokojnie te pierwsze dwa mecze u nas wygrać. Jak widać po ostatnich meczach, cały czas nabieramy coraz lepszej formy i cały czas idziemy w górę. Miejmy nadzieję, że maksimum naszych możliwości przyjdzie na play-offy i to będziemy starać się realizować. Przed nami mocna walka. Wychodzi na to, że jeśli przejdziemy Asseco, to później znowu będzie czekać nas wyjazd do Trójmiasta, jeśli Trefl zwycięży w swojej serii. Teraz musimy się spokojnie skoncentrować. Kluczowe będzie pierwsze spotkanie otwierające play-offy, ponieważ wtedy może przytrafić się najwięcej niespodzianek.