Przed włodarzami zielonogórskiego Stelmetu nie lada wyzwanie. Po historycznym tytule Mistrza Polski i wywalczeniu przepustki do Euroligi, czas zbudować zespół na kolejny sezon. Po pierwszym miesiącu postanowiliśmy podsumować wszystkie ruchy kadrowe.
Nie wszystkich graczy, którzy zdobywali Mistrza Polski 2013 zobaczymy w przyszłym sezonie
(fot. Aleksandra Krystians)
2. czerwca poznaliśmy nowego Mistrza Polski. Była euforia, radość i łzy wzruszenia, a następnie koszykarze udali się na zasłużony wypoczynek. Nie można tego powiedzieć o włodarzach klubu, którzy już za chwilę musieli zabrać się za budowę składu na kolejny, jeszcze trudniejszy sezon. Ile udało się zdziałać przez cały miesiąc, a ile spraw nie potoczyło się zgodnie z planem?
– Mistrzowskiego składu się nie zmienia. Wszyscy zawodnicy, którzy zdobyli tu mistrzostwo zasłużyli na to, aby być tu w następnym sezonie – mówił podczas zakończenia sezonu Tomasz Jankowski. Jak się szybko okazało, to na pewno nie będzie możliwe, czego doświadczył sam autor tych słów. Bardzo szybko z Zieloną Górą pożegnał się Walter Hodge, który przez następne dwa lata będzie reprezentował hiszpański Laboral Kutxa. Na pewno nie zobaczymy także Olivera Steviciai Dejana Borovnjaka. Serbscy koszykarze wybrali ligę turecką, gdzie wspólnie będą bronić barw Royal Hali Gaziantep. Do tego dochodzi jeszcze najświeższa informacja dotycząca Milosa Lopicicia. Tutaj obyło się bez niespodzianki, ponieważ nasz klub nie zdecydował się przedłużyć umowy z Czarnogórcem.
Na szczęście nie wszyscy koszykarze postanowili opuścić Zieloną Górę. Do Kamila Chanasa i Łukasza Koszarka, którzy mają ważne kontrakty jeszcze przez rok, dołączyli już Mantas Cesnauskis i Marcin Sroka. Nie ma co ukrywać, ale ta dwójka zawodników zawsze budziła sympatię wśród zielonogórskiej publiczności, dlatego informacja, że zarówno Cesnauskis jak i Sroka podpisali dwuletnie kontrakty ze Stelmetem, została pozytywnie odebrana przez sympatyków koszykówki w naszym mieście.
Tę czwórkę uzupełni ponadto Aaron Cel. Grający na pozycji silnego skrzydłowego Francuz z polskim paszportem, również związał się z zielonogórskim klubem dwuletnią umową. Jak na razie to jedyny nowy gracz, który wzmocni w najbliższym sezonie Stelmet.
O tym, kto jeszcze może występować w biało-zielonych barwach, pisaliśmy wielokrotnie. Pojawiały się informacje, że bardzo blisko Zielonej Góry jest Przemysław Zamojski, a kontrakt jest już tylko formalnością. Mimo wszystko dalej nie doczekaliśmy się oficjalnych wyników tych rozmów. Stelmet był także zainteresowany pozyskaniem Filipa Dylewicza i Pawła Leończyka. Pierwszy z nich jeszcze nie wybrał nowego pracodawcy, choć podobno jest blisko Turowa Zgorzelec, natomiast drugi podpisał właśnie kontrakt z Treflem Sopot. Poza tym w mediach można było znaleźć informacje, na temat zainteresowania Thomasem Kelati i Olkiem Czyżem.
Pozostaje jeszcze temat Quintona Hosleya. MVP serii finałowej otrzymał ofertę ze Stelmetu, ale jak sam przyznał, ma też wiele innych propozycji. Na zakończeniu sezonu powiedział również, że zamierza wrócić do domu, odpocząć i za kilka tygodni wybrać najlepszą opcję. A więc, pozostaje nam czekać dalej.
Na koniec jeszcze parę słów o Walterze Jeklinie i sztabie szkoleniowym. Słoweniec od pierwszego lipca pełni funkcję generalnego menadżera i będzie odpowiadał w klubie za wiele spraw ligowych i euroligowych. Zajmie się również nadzorem i koncepcją budowania pierwszego zespołu, a także rozszerzeniem działalności koszykówki młodzieżowej. Jeżeli chodzi o ławkę trenerską, to pierwszym szkoleniowcem pozostaje Mihailo Uvalin, a wspomóc go mają Andrzej Adamek i Artur Gronek, z którymi włodarze klubu prowadzą jeszcze rozmowy.
Ciężko cokolwiek powiedzieć o tych transferach. Na pewno sprowadzenie Aarona Cela i zatrzymanie polskich graczy z zeszłego sezonu zaprocentuje przede wszystkim w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Z drugiej strony, do gry w Eurolidze, potrzebni są nam także dobrzy gracze zagraniczni, których, miejmy nadzieję, poznamy w następnym miesiącu. Jeżeli chodzi o ławkę trenerską to połączenie Mihailo Uvalina z Andrzejem Adamkiem z pewnością jest ciekawym eksperymentem.
Przed nami lipiec, w którym również czekają nas następne transfery i kontrakty. Oby jak najlepsze!
Agata Zwolak