Dzisiaj swoje 29. urodziny obchodzi Oliver Stević. Na dzień przed meczem ze Startem Gdynią rozmawialiśmy z nim o tym, jak spędził ten szczególny dzień, a także o najbliższym przeciwniku i przewidywaniach na temat jutrzejszego pojedynku.
Oliver Stević (fot. Aleksandra Krystians)
Obchodzisz dzisiaj urodziny, a więc wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń zarówno tych koszykarskich jak i prywatnych. Jak się czujesz w tym wyjątkowym dla ciebie dniu?
Dziękuję. Wiadomo, jest to dla mnie wyjątkowy dzień, ale nie czuję się teraz jakoś dużo starszy. Był prawie taki sam jak wszystkie inne dni przez cały rok.
Jak spędziłeś swoje urodziny?
Spędziłem je na spokojnie w domu, z moją żoną . Troszkę poświętowaliśmy, ale ogólnie to nic specjalnego.
Dostałeś może jakiś prezent od kolegów z drużyny?
Dzisiaj nic od nich nie dostałem, ale może jutro… Super by było jakbyśmy jutro wygrali mecz i to byłby dla mnie wystarczająco duży prezent.
Skoro już rozmawiamy o jutrzejszym meczu, to co możesz powiedzieć na temat Startu Gdyni?
Przede wszystkim jest to całkiem inny zespół od tych, z którymi graliśmy ostatnio. Trefl, Asseco Prokom i drużyny z Eurocupu Lokomotiv i Sewilla z pewnością były o wiele trudniejszymi przeciwnikami. Jednak to, że Start na papierze jest o słabszy, nie znaczy, że możemy podchodzić do tego spotkania inaczej. Musimy wyjść na parkiet z tą samą energią i zagrać tak jak to robiliśmy ostatnio. To jest nasz trzeci mecz w ostatnim czasie z ekipą z Trójmiasta i mam nadzieję, że uda nam się wygrać po raz trzeci.
Które elementy mogą okazać się jutro kluczowe, aby sięgnąć tego zwycięstwa?
Na początek musimy wyjść na boisko w pełni skoncentrowani i pełni pozytywnej energii. Potem bardzo ważna będzie obrona, która jest kluczem do każdego sukcesu. Myślę, że jeśli zagramy tak jak przeciwko Treflowi i Prokomowi to nie będziemy mieć jutro żadnych problemów.
Czy ostatnia długa podróż do Rosji i z powrotem nie będzie jutro dla was jutro dużym utrudnieniem?
Oczywiście nie jest to dla nas łatwe, ta podróż bardzo nas zmęczyła, ale pokazaliśmy już że dajemy sobie z tym radę. Po dalekim wyjeździe do Kazania jechaliśmy do Radomia, a teraz gramy u siebie, więc tym bardziej powinniśmy dać radę i nie powinno to mieć na nas większego wpływu.
Dziękuję.
Dzięki.
Rozmawiała: Agata Zwolak