Jutro Stelmet zmierzy się w Gdyni z Asseco, drużyną, w której w tym sezonie błyszczy wychowanek zielonogórskiego klubu Filip Matczak. Gracz ten jest jedną z rewelacji obecnego sezonu.
Filip Matczak – fot. Aleksandra Krystians
Dzięki m.in postawie tego zawodnika gdynianie zajmują wysokie szóste miejsce w tabeli TBL z tylko jedną porażką na koncie. Trener Asseco David Dedek zdecydowanie stawia na Matczaka, który wszystkie spotkanie tego sezonu rozpoczął w pierwszej piątce. Zresztą widać to też w czasie jaki przebywa na parkiecie. Obrońca Asseco notuje ponad 28 minut, kiedy to w zeszłej kampanii miał niecałe 14. Różnicę widać też w zdobyczach punktowych, gdzie Matczak ma średnią na mecz na poziomie 13 oczek (zeszły sezon – 3,7). W innych podstawowych kategoriach też jest zazwyczaj dużo lepiej:
Zbiórki: 2,8 na spotkanie (ostatni sezon 1,4)
Asysty: 2,8 (0,6)
Przechwyty: 1,8 (0,7)
Evaluation: 12,0 (3,3)
Skuteczność za dwa: 45,2% (49,4%)
Skuteczność za trzy: 37,5% (25,0%)
Skuteczność rzutów osobistych: 78,9% (68,2%).
Co ciekawe Matczak w trzech z czterech rozegranych meczów notował dwucyfrową zdobycz punktową, będąc często jedną z ważniejszych opcji w ataku. – Fajnie, że Filip został w Gdyni i wygrał rywalizację o pozycję numer dwa – komentuje Kosma Zatorski, redaktor Gazety Wyborczej i portalu ofens.co. – Najważniejsze, że dostał minuty i każdą wykorzystuje. Dodatkowo gra mądrze, bez pardonu i nie boi się wejść pod kosz – dodaje.
Oprócz tego wychowanek Zastalu sporo dokłada także w defensywie, która jest oczkiem w głowie trenera Dedka. – Jest aktywny i przydatny po obu stronach boiska. Już w Zielonej Górze to potrafił, nawet jak dostawał jakieś krótkie chwile na parkiecie. W Asseco jego gra defensywna jest bardzo dobra – wyjaśnia Zatorski. – Jeśli chodzi o atak to dodatkowo świetnie radzi sobie w takich sytuacjach, które nie są jakimiś typowymi zagrywkami, tylko pokazują, że ma instynkt i czucie gry na boisku. Jednym słowem potrafi kreować akcje w stylu „coś z niczego” a po za tym, że robi sporo punktów to sporo widzi na parkiecie. Bardzo się cieszę, że w końcu mamy taki sezon w jego wykonaniu – podsumowuje zielonogórski dziennikarz.
A jak podchodzi do meczu sam zainteresowany? Oficjalnie prawie wszyscy gracze Asseco mają zakaz rozmów z mediami, do których oddelegowani zostali tylko doświadczeni Piotr Szczotka i Przemysław Frasunkiewicz. Trener Dedek uważa bowiem, że reszta składu a szczególnie młodzież powinna koncentrować się na grze. Dziennikarzowi Sportowych Faktów Karolowi Wasiekowi udało się jednak porozmawiać z Matczakiem po zwycięskim derbach z Treflem Sopot. – Bardzo cieszę się na mecz ze Stelmetem Zielona Góra – odpowiedział ze śmiechem zapytany o jutrzejsze spotkanie. Jesteśmy ciekawi, której drużynie będzie jutro bardziej do śmiechu, ale patrząc na obecną formę wychowanka Zastalu spodziewamy się, że będzie bardzo trudnym przeciwnikiem.